Protest kibiców Manchesteru United. Policjanci użyli siły wobec fanów (wideo)

Getty Images / Anthony Devlin/Offside / Na zdjęciu: kibice protestujący przed meczem Manchester Uniter - Liverpool
Getty Images / Anthony Devlin/Offside / Na zdjęciu: kibice protestujący przed meczem Manchester Uniter - Liverpool

Protest kibiców Manchesteru United sprawił, że odwołany został mecz z Liverpool FC. Policjanci robili wszystko, by stłumić demonstrację. Zdarzyło się, że przekraczali granicę, co pokazał jeden z filmików opublikowanych w sieci.

Niedzielny hit 34. kolejki Premier League pomiędzy Manchesterem United i Liverpoolem FC został odwołany. Decyzję podjęto ze względów bezpieczeństwa po protestach kibiców Czerwonych Diabłów przeciwko właścicielom klubu. Kibice mają dość rządów rodziny Glazerów, a czarę goryczy przelało zgłoszenie Manchesteru United do rozgrywek Superligi.

Przy stadionie zebrało się kilka tysięcy kibiców. Część z nich wdarła się na obiekt i odpaliła materiały pirotechniczne, które wycelowane były w przebywających na trybunach dziennikarzy.

Protesty stłumili policjanci. Jednak z opublikowanego przez "Manchester Evening News" nagrania wynika, że czasem przekraczali granicę. Filmik pokazuje policjanta, który wielokrotnie uderzył pałką leżącego na ziemi i aresztowanego wcześniej kibica.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Do incydentu miało dojść przed hotelem Lowry w Manchesterze. Film pokazuje, jak mężczyzna został ciągnięty za policyjną furgonetkę, a funkcjonariusze krzyczeli do niego, by przestał stawiać opór.

Angielskie media zaznaczają, że protest fanów przeciwko rodzinie Glazerów w dużej mierze przebiegał pokojowo. Jednak niewielka część kibiców starła się z policjantami przed Old Trafford i hotelem Lowry.

"Była tam dość duża liczba policjantów. Zepchnęli policjantów na główną drogę, aby powstrzymać ich przed zejściem do hotelu Lowry, gdzie przebywali piłkarze. Wszystko szło dobrze, aż do momentu, gdy fani dowiedzieli się, że mecz został odwołany. Później doszło do starć z policją" - cytuje naocznego świadka "Mirror".
 
W sprawie tej oświadczenie wydała policja. "Wiemy o krążącym w internecie wideo z funkcjonariuszami dokonującymi aresztowania podczas protestu w pobliżu hotelu Lowry. Wideo przedstawia funkcjonariuszy zatrzymujących 28-letniego mężczyznę pod zarzutem kradzieży pojazdu mechanicznego i naruszenia porządku publicznego" - przekazano w oświadczeniu.

Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie, gdzie czeka na przesłuchanie. Sprawą zajmuje się komisja wewnętrzna policji, która bada czy nie przekroczono uprawnień.

Czytaj także:
Paulo Sousa zaszczepiony w Warszawie. "Jestem naprawdę szczęśliwy"
Robert Lewandowski zmieni klub już tego lata?! Media wskazują możliwy kierunek

Komentarze (0)