Liga Europy: AS Roma przed misją prawie niemożliwą. "Nie mogę kłamać"

Newspix / ZUMAPRESS / Na zdjęciu: Paulo Fonseca
Newspix / ZUMAPRESS / Na zdjęciu: Paulo Fonseca

Na palcach jednej dłoni można policzyć mecze, które AS Roma rozegra pod wodzą Paulo Fonseci. Portugalczyk zapewnia przed rewanżem z Manchesterem United, że jeszcze nie zgasł w nim entuzjazm, ani resztka wiary w awans do finału Ligi Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Po porażce 2:6 na Old Trafford drużyna z Rzymu jest pewniakiem do odpadnięcia w półfinale Ligi Europy. W pierwszej połowie AS Roma zagrała mądrze i dała swoim kibicom nadzieję na to, że dwumecz pozostanie emocjonujący do ostatnich minut. Po przerwie została jednak zmieciona z boiska przede wszystkim przez wściekle atakujących Edinsona Cavaniego i Bruno Fernandesa.

- Nie mogę kłamać, trzeba był realistą. Nie będzie łatwo wygrać z Manchesterem United 4:0. Nie ma jednak w piłce rzeczy niemożliwych, więc trzeba wierzyć do końca. Na początek chcemy po prostu wygrać w rewanżu. Obiecuję, że będziemy walczyć do końca - mówi na konferencji prasowej trener Paulo Fonseca.

Między meczami z Manchesterem United klub z Rzymu poinformował o zmianie szkoleniowca. Po zakończeniu sezonu obowiązki Paulo Fonseci przejmie jego rodak Jose Mourinho. Obecny trener ma przed sobą ostatnie pojedynki na ławce Giallorossich, między innymi czwartkowy z wiceliderem Premier League oraz derby Rzymu.

- Profesjonalizm jest dla mnie świętą wartością. Nadszedł czas, żeby pójść innymi drogami i to normalne, ale czuję się w Rzymie tak samo dobrze jak w dniu, kiedy do niego przyjechałem. Jestem zmotywowany i dam z siebie wszystko do ostatniego dnia - zapewnia Fonseca. - Wszyscy wiedzą, że Mourinho jest doskonałym szkoleniowcem i jestem przekonany, że wykona w Romie świetną pracę - dodaje.

Mecz na Stadio Olimpico rozpocznie się w czwartek o godzinie 21.

Czytaj także: Beznadziejna gra Juventusu. Uratował go Cristiano Ronaldo

Czytaj także: Sampdoria "kopnęła" leżącego. Pewny Bartosz Bereszyński

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Komentarze (0)