La Liga. Tytuł zostanie w Madrycie. Real nie ustępuje

PAP/EPA / Kiko Huesca / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
PAP/EPA / Kiko Huesca / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

Atletico Madryt wciąż musi patrzeć za siebie. W czwartek na koniec 36. kolejki Real Madryt pokonał na wyjeździe Granadę 4:1 i do lidera traci na dwie kolejki przed końcem dwa punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Trwa zacięta walka o mistrzostwo. We wtorek wypisała się z niej Barcelona, która po remisie na dwie kolejki przed końcem do Atletico traci już cztery punkty. Lider w środę wygrał z Realem Sociedad.

Real Madryt wyjazdową potyczką z  Granadą kończył 36. kolejkę. Gospodarze już przed spotkaniem byli świadomi, że szans na występy w europejskich pucharach w kolejnym sezonie nie mają.

Królewscy dość szybko napoczęli rywala. W 14. minucie Rui Silva jeszcze wybronił swój zespół parując na korner strzał głową z pięciu metrów Karima Benzemy. Trzy minuty później golkiper był już bez szans. Miguel Gutierrez kapitalnie zagrał zewnętrzną częścią stopy za plecy obrońców. Do piłki dopadł Luka Modrić i wykorzystując zawahanie obrońcy uderzył z pola bramkowego do siatki. W 27. minucie na 2:0 wynik powinien poprawić Marvin Park. Jednak będąc w polu karnym piłkarz Realu Madryt źle przymierzył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Gospodarze w premierowej odsłonie nie byli w stanie poważniej zagrozić mistrzom Hiszpanii. Królewscy panowali na placu gry. Jeszcze większy spokój w doliczonym czasie dał przyjezdnym Rodrygo Goes, który przedostał się prawą stroną w pole karne. Strzał w kierunku dalszego słupka znalazł się w bramce.

Po zmianie stron Real Madryt nie kwapił się do ataku. Gracze Granady nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy Królewskich. Stąd też oglądaliśmy niewiele spięć podbramkowych i przede wszystkim uderzeń. Godnym odnotowania w tamtym fragmencie potyczki był strzał Viniciusa Juniora, który w 58. minucie uderzył z okolic narożnika pola bramkowego. Jednak wprost w bramkarza miejscowych.

Piłkarze Granady dobrą okazję wykreowali sobie w 66. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłkę podbił jeden z obrońców, a z bliska w futbolówkę nie trafił Luis Suarez. Gol padł pięć minut później. Strzał z pola karnego Suareza odbił bramkarz, dobitka Jorge Moliny znalazła się w siatce.

Nadzieje gospodarzy Real dość szybko rozwiał. Kwadrans przed końcem Eden Hazard źle przyjął futbolówkę, ale niemal z linii końcowej wycofał na dwunasty metr. Stamtąd Alvaro Odriozola trafił pod poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później Silva kilka metrów przed polem karnym nie zdołał wybić piłki. Przejął ją Benzema i spokojnie uderzył do pustej bramki.

Real pewnie dowiózł przewagę i wciąż może myśleć o mistrzostwie Hiszpanii. Do Atletico na dwie kolejki przed końcem Królewscy tracą dwa punkty.

Granada CF - Real Madryt 1:4 (0:2)
0:1 - Luka Modrić 17'
0:2 - Rodrygo Goes 45+1'
1:2 - Jorge Molina 71'
1:3 - Alvaro Odriozola 75'
1:4 - Karim Benzema 76'

Składy:

Granada CF: Rui Silva - Dimitri Foulquier, Domingos Duarte, German Sanchez (80' Nehuen Perez), Quini - Yan Brice Eteki (67' Domingos Quina), Maxime Gonalons - Antonio Puertas (67' Adrian Marin), Fede (54' Alberto Soro), Darwin Machis (54' Luis Suarez) - Jorge Molina.

Real Madryt: Thibaut Courtois - Federico Valverde (63' Isco), Eder Militao, Nacho, Miguel Gutierrez - Luka Modrić, Casemiro, Marvin Park (46' Alvaro Odriozola) - Rodrygo Goes (63' Marco Asensio), Karim Benzema (78' Mariano Diaz), Vinicius Junior (63' Eden Hazard).

Żółte kartki: Molina, Eteki, Quina (Granada) oraz Militao, Modrić, Nacho (Real).

Sędzia: Jesus Gil Manzano.

Czytaj także:
La Liga. Atletico Madryt dwa kroki od szczęścia
La Liga. Barcelona skomplikowała swoją sytuację
[multitable table=1243 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)