Dyrektor wykonawczy Leeds United stwierdził, że Mateusz Klich pojawił się w zeszłym sezonie na meczu Leeds - Derby na kacu.
Jak spostrzegają media, ekipa Polaka rozgrywała to spotkanie krótko po przypieczętowaniu awansu i wydaje się, że niektórzy gracze nadal odczuwali skutki imprezy.
Dyrektor Leeds mówi, że nie tylko Klich był "wczorajszy".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo
- Wiem na pewno, że podczas meczu z Derby w zeszłym sezonie Mateusz Klich miał kaca. Myślę, że w podobnym stanie było więcej graczy - podkreślił Angus Kinnear w trakcie rozmowy dla The Phil Hay Show.
Podczas tego spotkania Mateusz Klich nie pojawił się na boisku. Jego zespół wygrał natomiast 3:1.
O świętowaniu mówił w rozmowie z naszym portalem (tutaj >>>). Opowiadał, co się działo po tym, jak West Brom wygrał, co zapewniło jego zespołowi awans.
- Chcieliśmy obejrzeć mecz razem jako drużyna i klub wyszedł z inicjatywą, żebyśmy to zrobili na stadionie w loży właściciela klubu. A tam zawsze jest wszystko, co potrzebne do zabawy: różne alkohole i cała infrastruktura. Nie przygotowywaliśmy się na to specjalnie, ale jak West Brom przegrał, to mogliśmy odpiąć wrotki - podkreślał.
"Film" mu się jednak nie urwał. - Pamiętam wszystko, pamiętam. Musiałem wracać do domu, bo musiałem wyprowadzić psa - przyznawał.
Serwis hitc.com zaznacza, że zawodnicy mogli trochę poszaleć po awansie, na który w klubie czekano aż 16 lat.
W ten sposób angielskie media usprawiedliwiają między innymi Mateusza Klicha. Wszystko wskazuje na to, że ta niedyspozycja nie obniżyła jego notowań, bo szkoleniowiec Leeds wciąż chętnie na niego stawia.
Czytaj także:
> Totalna miazga! Robert Lewandowski nie dał szans Leo Messiemu i Cristiano Ronaldo
> Nic nie wskazywało na taki koszmar. "Wszyscy zaczęli uciekać"