Fantastyczny mecz w Newcastle. Hat-trick i gol sezonu Ferrana Torresa!

Po szalonym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu piłkarze Manchesteru City pokonali na wyjeździe Newcastle United 4:3. Trzy gole dla mistrzów Anglii strzelił Ferran Torres, którego pierwsze trafienie może śmiało kandydować do gola sezonu.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Ferran Torres PAP/EPA / Scott Heppell / Na zdjęciu: Ferran Torres
To był świetny mecz i doskonała reklama Premier League. Nie dość, że na St James'Park zobaczyliśmy siedem bramek, to jeszcze Ferran Torres zabawił się w Zlatana Ibrahimovicia i strzelił - być może - gola sezonu, gdy piętką zapakował piłkę do siatki.

Manchester City zagrał jak na mistrzów Anglii przystało, choć oczywiście nie obyło się bez komplikacji. Goście zagrali w nieco eksperymentalnym składzie, m.in. bez Edersona czy Kevina de Bruyne, ale absolutnie nie było tego widać. Gdy w 66. minucie wspomniany Torres skompletował hat-tricka, trener Pep Guardiola wreszcie mógł odetchnąć. Dosłownie w chwilę z wyniku 3:2 dla Newcastle United zrobiło się 4:3, ale dla gości z Manchesteru.

Przyjezdni, choć myślami pewnie są już w Porto i finale Ligi Mistrzów z Chelsea FC, to przeciwko Newcastle zagrali z pełnym zaangażowaniem. City miało olbrzymią przewagę w praktycznie każdej statystyce i, co by nie mówić, ich zwycięstwo jest w pełni zasłużone.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo

Newcastle zagrało jednak bardzo ambitnie, choć... nie stworzyło sobie zbyt wielu okazji podbramkowych, a wszystkie trzy gole strzeliło po stałych fragmentach gry. Najpierw po rzucie rożnym trafił Emil Krafth, a następnie mieliśmy dwa rzuty karne dla gospodarzy. Przy pierwszym, w szóstej minucie doliczonego czasu gry do pierwszej połowy, nie pomylił się Joelinton, który generalnie rozegrał dość kiepskie zawody. Drugą "jedenastkę" zmarnował co prawda Joe Willock, ale na jego szczęście udało się strzelić gola po dobitce. Po kolejnym stałym fragmencie zabrakło centymetrów, bo Jonjo Shelvey strzelił w poprzeczkę z rzutu wolnego.

Po golu na 4:3 mistrzowie Anglii zagrali wzorowo. Praktycznie cały czas utrzymywali się przy piłce i zabrali jakiekolwiek argumenty rywalom. Ci nie byli w stanie zrobić absolutnie nic. Goście zabrali im piłkę i zmusili do biegania. Dość powiedzieć, że Newcastle do końca spotkania nie potrafiło wypracować sobie choćby jednej sytuacji, by myśleć o golu wyrównującym. Z trudem przychodziło im odebranie piłki, a co dopiero przedostanie się w okolice pola karnego Scotta Carsona.

Newcastle United - Manchester City 3:4 (2:2)
1:0 Emil Kratfh 25'
1:1 Joao Cancelo 39'
1:2 Ferran Torres 42'
2:2 Joelinton (k.) 45+6'
3:2 Joe Willock 62'
3:3 Ferran Torres 64'
3:4 Ferran Torres 66'

Składy:

Newcastle: Martin Dubravka - Jacob Murphy, Emil Krafth, Federico Fernandez (88' Dwight Gayle), Paul Dummett, Matt Ritchie (84' Sean Longstaff) - Joe Willock, Jonjo Shelvey, Miguel Almiron - Joelinton (84' Jamal Lewis), Allan Saint-Maximin.

Man City: Scott Carson - Kyle Walker, Eric Garcia, Nathan Ake, Joao Cancelo (74' Benjamin Mendy) - Bernardo Silva, Rodri, Ilkay Gundogan - Ferran Torres, Gabriel Jesus, Raheem Sterling.

Żółte kartki: Ritchie, Shelvey (Newcastle) oraz Rodri, Joao Cancelo (Man City).

Sędzia: Kevin Friend.

Premier League 2020/2021

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

CZYTAJ TAKŻE: Kłopoty Jana Bednarka. Polak może opuścić pierwszy mecz w sezonie Sadio Mane zignorował Juergena Kloppa. Trener Liverpoolu tłumaczy sytuację

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×