Sensacja w Premier Leauge. Spadkowicz pokonał Everton

Choć długimi fragmentami to Everton dyktował warunki, to ostatecznie liczy się to co w bramce. W tym natomiast lepsze było Sheffield, które pokonało faworyzowanych gospodarzy 1:0 i poważnie skomplikowało drogę rywali do europejskich pucharów.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Mecz Everton - Sheffield United PAP/EPA / Peter Byrne / Mecz Everton - Sheffield United
W ostatnich 10 meczach ligowych, Sheffield United 8-krotnie schodziło z boiska pokonane. Wydawało się zatem, że będzie to idealny rywal, dla walczącego o europejskie puchary Evertonu, by dopisać sobie kolejne trzy punkty.

Podopieczni Ancelottiego zaczęli nieźle. Swoją szansę miał Richarlison, chwilę później także Dominic Calvert-Lewin, który jednak nie zdołał opanować piłki w polu karnym rywali.

Po siedmiu minutach to jednak "Szable" świętowały trafienie. Daniel Jebbison, rozgrywający swój dopiero 2. mecz w Premier League, pewnym strzałem pokonał Jordana Pickforda.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy

Stracony gol nie podłamał gospodarzy, którzy jednak nie potrafili udokumentować przewagi zdobyczą bramkową. Świetną okazję tuż przed przerwą zmarnował najpierw Richarlison, którego strzał głową fenomenalnie obronił Ramsdale, a następnie Calvert-Lewin.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. To Everton częściej atakował bramkę rywali, jednakże niewiele z tego wynikało. Ostatecznie, po 90 minutach, to Sheffield mogło świętować 6. zwycięstwo w sezonie, w tym dopiero drugie na wyjeździe.

Everton - Sheffield United 0:1 (0:1)

1:0 - Daniel  Jebisson 7'

Składy: 

Everton: Pickford - Holgate (46' Sigurdsson), Keane, Godfrey, Digne - Coleman, Doucoure (78' Gomes), Allan, Rodriguez (78' Bernard) - Richarlison, Calvert-Lewin

Sheffield: Ramsdale - Basham, Egan, Robinson - Baldock, Norwood, Fleck, Stevens, Osborn - McGoldrick, Jebbison

Kartki: Rodriguez (Everton), Basham, Baldock, Robinson (Sheffield)

Czytaj także:
"Harakiri Benevento". Włoskie media skrytykowały drużynę Kamila Glika
Czesław Michniewicz zdradził o czym marzy z Legią Warszawa. "Za rok mnie już tutaj prawdopodobnie nie będzie"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×