Warta Poznań była krok od sensacji. Piotr Tworek Nie ma mowy o niedosycie!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Piotr Tworek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Piotr Tworek

Europejskie puchary przeszły Warcie Poznań koło nosa, mimo to nikt w szeregach beniaminka nie rozdziera szat. - Nie ma mowy o niedosycie - podkreśla Piotr Tworek.

Własne zwycięstwo z Cracovią, brak wygranych Piasta Gliwice i KGHM Zagłębia Lubin, a także porażki Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław - spełnienia takich warunków potrzebowali zieloni, by zakończyć rozgrywki na 4. pozycji. Taki zbieg wypadków wydawał się niemożliwy, ale ostatecznie zabrakło tylko przegranej wrocławian (zremisowali 1:1 ze Stalą Mielec). Efekt? Warta kończy zmagania na 5. lokacie.

- Pokazaliśmy taką samą postawę, do jakiej przyzwyczailiśmy kibiców wcześniej. Od 1. minuty w Krakowie było zaangażowanie, koncentracja, dobre ustawienie taktyczne, do tego nie mogliśmy powtórzyć błędów z poprzedniego starcia ze Śląskiem. Zespół te zadania zrealizował. Przeprowadziliśmy przepiękną akcję, po której niesamowicie podał Łukasz Trałka, a Makana Baku zdobył gola. Zapamiętamy ten dzień do końca życia. Wygraliśmy, były też jubileusze - 100. setny mecz Roberta Janickiego i 400. Łukasza Trałki - powiedział Piotr Tworek.

Nadzieje na europejskie puchary były iluzoryczne, a jednak zabrakło niewiele. - Wyliczono nam jeden procent szans, lecz nie zważaliśmy na to i walczyliśmy do końca. To dało nam trzy punkty, a przecież Cracovia ostatnio nie przegrywała. Nie traciła też goli. Wiedzieliśmy więc, że nie możemy przesadzić z ofensywą. Musieliśmy być bardzo skoncentrowani, żeby nie dać się zaskoczyć. Jedna akcja mogła zakończyć to spotkanie. Przetrzymaliśmy kilka momentów, w których rywale byli groźni, a po przerwie uderzyliśmy - dodał trener.

Mimo że puchary przeszły zielonym koło nosa, Tworek nie ma zamiaru deprecjonować sukcesu. - Dziękuję moim chłopcom tak naprawdę za dwa lata, które już pracujemy ze sobą. Zapisaliście się na kartach historii Poznania i w moim sercu. Nie czujemy niedosytu. Jest przeogromna radość, bo drużyna wykręciła niesamowity wynik. Dla nas 5. miejsce jest sufitem, osiągnięciem, w które wkład miał każdy z zawodników - zakończył.

Czytaj także:
Maciej Skorża chce ważnej zmiany w Lechu Poznań. To ucieszy kibiców
Ekstraklasowy cukrzyk inspiracją dla najmłodszych. Choroba nie może zabić marzeń

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!

Źródło artykułu: