Dopiero 11. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy w zakończonym właśnie sezonie to ogromne rozczarowanie dla każdej osoby związanej z Lechem Poznań. "Kolejorz" po świetnym początku, gdy jak burza przebrnął eliminację do europejskich pucharów i zapewnił sobie grę w fazie grupowej Ligi Europy, całkowicie przygasł.
- Mieliśmy pewien sposób grania, jednak każdy taki sposób potrzebuje udoskonaleń, musi się rozwijać. Nam się jednak wydawało, że przyszedł moment, gdy staliśmy się bardzo czytelni, zespoły były na nas bardzo dobrze przygotowane - skomentował Tymoteusz Puchacz w rozmowie na kanale YT "Foot Truck". - Gadaliśmy między sobą: "stary oni wiedzą wszystko co my zrobimy" - dodał zawodnik.
Dodatkowo poznaniakom nie pomagała coraz trudniejsza sytuacja kadrowa, gdy ze składu wypadali kolejni kluczowi zawodnicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety też potrafią grać w piłkę. Ale bramka!
- Przyszedł moment w sezonie, gdzie graliśmy słabo, ta nasza gra nie wyglądała tak jak wcześniej. Trenerzy nam to pokazywali i na tych wszystkich taśmach przewijał się Jakub Moder, kreator gry, fajnie - tylko że nagle go nie ma. Odszedł za 11 "baniek" i to, że go nie było, odbiło się na nas. Dodatkowo Lubomir Satka złapał kontuzję, który jest takim ukrytym rozgrywającym Lecha Poznań. Moim zdaniem to najlepszy obrońca w Ekstraklasie, do tego Ishak się zmagał z problemami... I nagle tracisz 3-4 kluczowych piłkarzy - tłumaczył Puchacz.
Sam Puchacz ma jednak ostatnio powody do radości. Znalazł się wśród 26 zawodników powołanych przez Paulo Sousę na zbliżające się mistrzostwa Europy. Piłkarz nie ukrywa, że to dla niego spełnienie marzeń (więcej TUTAJ). Teraz zdradził także, czego dokładnie oczekuje od niego selekcjoner.
- Trener Sousa bardziej zwracał mi uwagę na grę w defensywie. Nawet nie tyle na samo ustawienie, ale na pojedynki. Uważa, że mam wielki potencjał motoryczny, jestem silny, szybki, co powinienem bardziej wykorzystywać w grze obronnej. Dał mi kilka wskazówek i od razu staram się to wdrażać - powiedział Puchacz.
Czytaj także:
- "Jestem zażenowany". Agent piłkarski ostro uderza w decyzję Paulo Sousy
- "Gerd Mueller będzie bił brawo". Niemiecki dziennikarz o rekordzie Roberta Lewandowskiego