Premier League. Ważna wygrana Liverpoolu. The Reds jedną nogą w Lidze Mistrzów

PAP/EPA / Martin Rickett / Na zdjęciu od lewej: Firmino i Salah
PAP/EPA / Martin Rickett / Na zdjęciu od lewej: Firmino i Salah

Drużyna Liverpoolu wygrała na wyjeździe z Burnley 3:0 i wykonała olbrzymi krok w kierunku Ligi Mistrzów. Na kolejkę przed końcem The Reds są na czwartym miejscu w tabeli Premier League i wszystko zależy tylko od nich.

Goście mieli przewagę od samego początku i - na dobrą sprawę - już po pięciu minutach mogło być 2:0, jednak dobrych okazji nie wykorzystali Mohamed Salah i Sadio Mane. Później jeszcze po kapitalnej akcji minimalnie przestrzelił Thiago. Przyjezdni bili głową w mur, choć zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, widać było wśród nich wyższą kulturę gry. Brakowało w zasadzie tylko udokumentowania przewagi.

Kluczowy moment nadszedł w 43. minucie, gdy po raz kolejny przyspieszył Mane. Zagranie w uliczkę do aktywnego Andrew Robertsona, ten podał płasko w pole karne, a Roberto Firmino otworzył wynik spotkania. To sprawiło, że w dalszej fazie zawodów gościom grało się znacznie łatwiej.

Oczywiście, nie było tak, że gospodarze tylko statystowali. Wręcz przeciwnie. Burnley grało prostą piłkę, wykorzystywało najprostsze możliwe środki, czyli dłuższe zagrania i stałe fragmenty gry. Co by nie mówić - stwarzali zagrożenie. Największe Chris Wood, natomiast defensywa Liverpoolu nie dawała się zaskoczyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy

Zwycięstwo sprawiało, że Liverpool awansuje na czwarte miejsce w tabeli Premier League, czyli znajdzie się w strefie, która daje awans do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Podopieczni Juergena Kloppa nie przestali rzecz jasna na jednobramkowym prowadzeniu, więc po przerwie dorzucili kolejne trafienia. Najpierw trafił Nathaniel Phillips, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Mane i głową umieścił piłkę w siatce, a w samej końcówce kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Alex Oxlade-Chamberlain, ustalając wynik spotkania.

Gospodarze mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale po jednym z licznych stałych fragmentów gry piłkę z linii bramkowej wybijał Phillips, pozbawiając tym samym gola Bena Mee. W końcówce przyjezdni umiejętnie rozgrywali piłkę, zmuszali gospodarzy do biegania i kontrolowali przebieg meczu.

Burnley FC - Liverpool FC 0:3 (0:1)
0:1 Roberto Firmino 43'
0:2 Nathaniel Phillips 52'
0:3 Alex Oxlade-Chamberlain 88'

Składy:

Burnley: Will Norris - Matthew Lowton, Ben Mee, James Tarkowski, Charlie Taylor - Josh Brownhill, Ashley Westwood, Jack Cork (76' Matej Vydra), Dwight McNeil, Johann Gudmundsson - Chris Wood.

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Nathaniel Phillips, Rhys Williams, Andrew Robertson - Georginio Wijnaldum (86' James Milner), Fabinho, Thiago Alcantara - Mohamed Salah, Roberto Firmino (81' Alex Oxlade-Chamberlain), Sadio Mane (90+2' Kostas Tsimikas).

Sędzia: Chris Kavanagh.

West Bromwich Albion - West Ham United 1:3 (1:1)
1:0 Matheus Pereira 27'
1:1 Tomas Soucek 45+1'
1:2 Angelo Ogbonna 82'
1:3 Michail Antonio 88'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

CZYTAJ TAKŻE:
Arsenal wygrał rzutem na taśmę. Europejskie puchary wciąż są realne
Kamil Wilczek przyczynił się do zwycięstwa. Dziesiąte trafienie Polaka

Źródło artykułu: