23-letni lewy obrońca spędził w "Kolejorzu" miniony rok i był to dla niego średnio udany okres. Nie zawsze miał miejsce w składzie i nie był postacią, od której trenerzy Dariusz Żuraw, a potem Maciej Skorża rozpoczynali ustawianie wyjściowej jedenastki. Dlatego "Kolejorz" nie zdecydował się na skorzystanie z opcji jego wykupu z CD Leganes.
Wiosną Wasyl Kraweć zapisał się w pamięci kibiców przede wszystkim kuriozalnym samobójczym golem w przegranym u siebie 1:2 spotkaniu PKO Ekstraklasy ze Stalą Mielec. Dlatego decyzja, którą klub ogłosił kilka dni temu, nikogo nie zdziwiła.
Sytuacja się jednak zmieniła i Ukrainiec może jeszcze przy Bułgarskiej pozostać, choć nie na zasadzie transferu definitywnego, a następnego wypożyczenia.
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz podsumowuje sezon w wykonaniu Legii Warszawa. "Przewaga nad rywalami była bardzo zdecydowana"
Maciej Skorża rozważa taki ruch, by nie musieć szukać aż dwóch nowych lewych obrońców. Byłoby to koniecznie przy odejściu Krawecia, biorąc pod uwagę fakt, że klub sprzedał do Unionu Berlin również Tymoteusza Puchacza.
Szkoleniowiec "Kolejorza" uważa, że poszukanie dwóch lewych defensorów w jednym okienku może być trudne i właśnie dlatego jest skłonny zatrzymać 23-latka. Wszystko zależy teraz od stanowiska macierzystego pracodawcy piłkarza, CD Leganes. Z nim Kraweć ma jeszcze dwuletni kontrakt.
Czytaj także:
Maciej Skorża chce ważnej zmiany w Lechu Poznań. To ucieszy kibiców
Ekstraklasowy cukrzyk inspiracją dla najmłodszych. Choroba nie może zabić marzeń