Polak w latach 2006-2012 był zawodnikiem Manchesteru United. Tam Tomasz Kuszczak trenował pod okiem legendarnego Alexa Fergusona i świętował wiele sukcesów. Po odejściu trenera Man Utd nie potrafi wrócić do dawnej świetności. Szansę na europejskie trofeum będzie miał w środę w Gdańsku.
Kuszczak w finale Liga Europy kibicuje swojemu byłemu klubowi. - W mojej ocenie obecna drużyna jest w ostatnim pięcioleciu najbardziej stabilna i pewna swoich umiejętności. Dużo dobrych meczów w bieżących rozgrywkach, wśród nich prestiżowa wygrana z City. Marka United jest systematycznie odbudowywana. Stemplem na tym sezonie jest finał Ligi Europy z Villareal. Świetnie się złożyło, że zostanie rozegrany w Gdańsku, gdzie teraz żyję - powiedział.
Rok temu był namawiany, by wynająć lożę na stadionie w Gdańsku, ale Manchester United odpadł w półfinale Ligi Europy, a z racji pandemii koronawirusa finał i tak nie odbył się w Polsce. W tym roku Kuszczak nie zdecydował się na wynajęcie loży, ale i tak będzie oglądał mecz jako ekspert TVP.
Finał Ligi Europy zorganizowany jest w specjalnych procedurach, które mają ograniczyć ryzyko zakażenia się koronawirusem przez drużyny w nim uczestniczące. Zespoły będą przebywać w tzw. bańce. Ich delegacje mogą liczyć maksymalnie po 75 osób. Po zakończeniu meczu drużyny nie będą wracać do hoteli, tylko pojadą na lotnisko i wrócą do swoich krajów.
Na trybunach gdańskiego stadionu zasiądzie blisko 10 tysięcy kibiców. Pojemność obiektu została ograniczona do 25 proc. Rozegranie meczu finałowego z fanami było jednym z warunków UEFA.
Spotkanie pomiędzy Villarreal CF i Manchesterem United odbędzie się 26 maja, a jego początek wyznaczono na godzinę 21:00.
Czytaj także:
Nie tylko FC Barcelona. Kolejny gigant chce Hansiego Flicka
Kibice rozczarowani polskim piłkarzem. Dlatego jest bliski powrotu do Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zaskoczony pytaniem dziennikarza. "To nie jest temat na konferencję"