Jeszcze kilka dni temu wydawało się jednak, że Ronald Koeman dostanie kolejną szansę od zarządu FC Barcelona. - Moim zdaniem zostanie - powiedział jego agent Rob Jansen w programie Que T'hi Jugues.
Okazuje się, że przyszłość Holendra w Barcelonie stoi pod dużym znakiem zapytania.
Według katalońskiego dziennika "Sport", prezydent klubu Joan Laporta przekazał szkoleniowcowi ostateczną decyzję.
ZOBACZ WIDEO: Sousa znalazł idealnego partnera dla Lewandowskiego? "Może mieć duży wpływ na reprezentację"
"Barcelona już zakomunikowała Koemanowi, że szuka jego następcy i daje sobie na to 2 tygodnie" - czytamy.
Sęk w tym, że hiszpański klub musiałby wypłacić Koemanowi ogromne pieniądze za przedwczesne zwolnienie. Serwis sport.es informuje, że byłaby to suma na poziomie 13 milionów euro (około 60 mln złotych). Składają się na to dwie kwoty: roczne zarobki 7,2 mln i kwota odszkodowania 5,8 mln.
"To zmusza klub do bardzo dobrego przemyślenia, jakie kroki podjąć w tej sprawie" - czytamy w artykule na sport.es.
Ronald Koeman do tej pory prowadził Barcelonę w 52 spotkaniach, w których jego średnia na mecz wynosiła 2,12 punktu. Marzeniem Laporty byłoby zatrudnienie Guardioli, ale wie, że to niemożliwe i szuka innych opcji.
Czytaj także:
Grzegorz Krychowiak: Jak porównamy nasze personalia z Hiszpanami, to nie mamy żadnych szans
West Bromwich Albion rozwiał wątpliwości w sprawie Kamila Grosickiego