Kibice Real Madryt przeżyli niedawno deja vu. Po raz pierwszy Zinedine Zidane zrezygnował z pracy w Los Blancos w 2018 roku, po zdobyciu trzeciej z rzędu Ligi Mistrzów. Francuz odszedł w blasku i chwale, jednak tego samego nie można powiedzieć o obecnym czasie.
Kilka dni temu Zidane ponownie powiedział pas. Dla wielu jest to mocno zaskakująca decyzja, jednak w trakcie rozgrywek szkoleniowiec wielokrotnie dawał sygnały, że nie wszystko jest tak powinno być. Między wierszami mówi, że nie będzie Aleksem Fergusonem, czyli nie zostanie w klubie na długo.
Teraz w pożegnalnym liście do kibiców Realu wyjaśnił swoje powody. "Odchodzę, ale nie uciekam z klubu i nie jestem zmęczony pracą w roli trenera. W maju 2018 roku odszedłem, ponieważ po 2,5 roku z tyloma zwycięstwami i tyloma trofeami czułem, że drużyna potrzebuje nowego dyskursu, by utrzymać się na szczycie" - podkreśla Zidane, który po raz pierwszy mocno skrytykował prezydenta Florentino Pereza.
ZOBACZ WIDEO: Za Krychowiakiem udany sezon w klubie. Czy to oznacza wysoką formę w reprezentacji?
"Czuję, że klub nie obdarza mnie już zaufaniem, jakiego potrzebuję i nie oferuje mi wsparcia w stworzeniu czegoś w średnim czy długim dystansie pracy (...). Chciałbym, żeby okazano szacunek temu, co razem zrobiliśmy przez wiele lat. Wolałbym, żeby w ostatnich miesiącach moje stosunki z klubem i prezesem były trochę inne od tych z innymi trenerami. Nie prosiłem o przywileje, oczywiście, że nie, a jedynie o trochę więcej pamięci" - dodaje (cytat za AS.com).
Zidane nie ukrywa, że bolały go wiadomości o potencjalnym zwolnieniu. Teraz jest kandydatem do pracy z reprezentacją Francji.
Następcą Zidane'a będzie ktoś z dwójki: Antonio Conte - Mauricio Pochettino. Pierwszy niedawno zdobył mistrzostwo Włoch z Interem Mediolan, jednak z powodu problemów finansowych, Conte rozstał się z ekipą z San Siro. Pochettino z kolei ma ważny kontrakt z PSG.
Zobacz także:
Jeśli mielibyśmy być taką Chelsea z finału, to chętnie bym tak zagrał
Lewandowski zapytany o transfer do PSG. Jego słowa dają do myślenia