Jak czytamy na dailystar.co.uk, 13-letni Tomi Solomon został znaleziony koło rzeki River Calder. Wcześniej bawił się z kolegami. Media nie podają, co dokładnie się stało. Na angielskim portalu czytamy, że w tej części rzeka nie jest porywista, ale chłopiec został i tak porwany przez nurt rzeki. Znajomi nie byli w stanie mu pomóc.
Solomon był określany jako gwiazda akademii zespołu Bradford. Śmierć chłopca potwierdził trener młodzieżowej drużyny, Neil Matthews. - Tomi był lubiany i dobrze postrzegany przez innych. Będzie nam go bardzo brakowało - powiedział Matthews.
Dyrektor klubu, Ryan Sparks, dodał: - Jesteśmy załamani wiadomością o tragicznej śmierci Tomiego. Jesteśmy z jego rodziną, przyjaciółmi, kolegami z zespołu i trenerami.
Wezwana na miejsce straż pożarna i policja nie uratowali chłopca. Rozpoczęli akcję ratunkową, jednak odnaleźli jedynie ciało młodego chłopaka. Dailystar.co.uk cytuje jednego z przedstawicieli władz, który ostrzega przed wchodzeniem do rzek, gdzie dno kryje wiele niebezpieczeństw.
Lukas Podolski wściekł się na zachowanie Turków. "To jest niegodne klubu"