Walka o wielką kasę, ale i... numer. Jaka przyszłość gwiazdy Bayernu Monachium?

To niesamowicie gorący temat w Monachium. Bayern zerwał negocjacje z Kingsley'em Comanem, a sam zawodnik chce opuścić klub. Powód? Pieniądze. Zawodnik chce zarabiać znacznie więcej, niż zaproponował mu klub. Jest też inny "problem".

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Kingsley Coman Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Kingsley Coman
Kingsley Coman to jedna z najważniejszych opcji w kadrze Bayernu Monachium. Jego aktualny kontrakt z mistrzem Niemiec wygasa w czerwcu 2023 roku.

Przedstawiciele bawarskiego klubu negocjowali jego przedłużenie, ale do porozumienia nie doszło. Wręcz przeciwnie - nagle zakończyli rozmowy.

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi... Tutaj jednak wszyscy wiedzą, że to one są "kością niezgody". Bayern, który zawsze prowadzony jest twardą ręką jeżeli chodzi o finanse, nie chce słyszeć o żądaniach Comana.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski zaczyna operację: "SŁOWACJA"

24-latek chciały zarabiać tyle, ile sprowadzony niedawno Leroy Sane. Francuz liczył na zarobki w wysokości 20 milionów euro. Dodatkowo Sane otrzymał... numer "10", na który po odejściu Philippe Coutinho liczył Coman.

Jak informuje Sky Sport na chwilę obecną nie ma zagrożenia, że skrzydłowy opuści Bayern podczas tego okienka transferowego - mistrzowie Niemiec życzą sobie bowiem za transfer "trzycyfrowej kwoty".

Coman w sezonie 2020/2021 zaliczył w Bundeslidze 5 goli i 12 asyst. Kolejne trzy trafienia i trzy asysty dołożył w Lidze Mistrzów.

Zobacz także:
Mbappe kolegą Lewandowskiego? Francuz namawiany na sensacyjny transfer
"Do wszystkiego trzeba dorosnąć". Szczere wyznanie byłego reprezentanta Polski

Czy Bayern i Coman dojdą do porozumienia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×