Wyczekiwany powrót Łukasza Piszczka. Na jakiej pozycji zagra?

Łukasz Piszczek oficjalnie wrócił do trzecioligowego LKS-u Goczałkowice. - Nie mam planu sportowego - powiedział 36-latek w wywiadzie dla kanału "Foot Truck".

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Łukasz Piszczek WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Przez 11 lat był filarem defensywy Borussii Dortmund. Działacze nie zdołali przekonać Łukasza Piszczka do przedłużenia kontraktu. Na pożegnanie były reprezentant Polski triumfował w Pucharze Niemiec.

Już wcześniej obrońca zapowiadał, że po odejściu z Borussii będzie chciał zagrać jeszcze dla LKS-u Goczałkowice. Piszczek od dłuższego czasu wspierał trzecioligowy klub. W piątek jego powrót stał się faktem (więcej TUTAJ).

W sezonie 2020/21 LKS zajął dopiero siódme miejsce w tabeli III ligi. - Nie mam planu sportowego. Koncentrujemy się na tym co jest tu i teraz. Środki finansowe odgrywają tutaj bardzo dużą rolę. Od II ligi jeździć po całej Polsce to jest duże wyzwanie - stwierdził Piszczek w rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim i Jakubem Polkowskim.

ZOBACZ WIDEO: Smutni przez wynik, ale zadowoleni z gry. Rozmawialiśmy z polskimi kibicami po meczu ze Szwecją
Być może zespół z pomocą doświadczonego zawodnika awansuje na szczebel centralny. Piszczek prawdopodobnie będzie grał w defensywie.

- Planuję występować w Goczałkowicach, a na jakiej pozycji, to jeszcze zobaczymy, co przyniesie okres przygotowawczy. Raczej jednak w obronie. Jeśli będziemy grać czwórką w defensywie, to pewnie na prawej stronie lub na środku - przekazał piłkarz.

36-latek prowadzi akademię swojego imienia w Goczałkowicach-Zdroju. - Na tę chwilę mamy jedno boisko pełnowymiarowe hybrydowe. Mamy też boisko ze sztuczną nawierzchnią, nasze dzieciaki z akademii mogą swobodnie na nim grać. Mamy plany, by akademia doszła do U-19, więc miejsca może być trochę za mało, ale jeszcze się tym nie martwimy - dodał.

Czytaj także:
"Kiedy się urodził, Buffon miał już 150 występów dla Parmy". Polak zagra z legendarnym bramkarzem?
Wiceprezes PZPN wskazał piłkarza, który zawiódł go najbardziej na Euro. "Tutaj nikt się nie obrazi"

Czy drużyna Piszczka awansuje do eWinner II ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×