Jose Mourinho przywitał się z kibicami w Rzymie. "Nie przyjechałem tutaj na wakacje"

Getty Images / Peter Powell - Pool / Na zdjęciu: Jose Mourinho
Getty Images / Peter Powell - Pool / Na zdjęciu: Jose Mourinho

- Łatwo byłoby obiecać tytuł, jednak rzeczywistość jest inna. Jest tu naprawdę dużo do zrobienia. Będę trenerem przez prawie całą dobę - mówił Jose Mourinho.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku maja zarząd AS Roma potwierdził, że Jose Mourinho poprowadzi drużynę w sezonie 2021/22. Doświadczony Portugalczyk zastąpił Paulo Fonsecę. "Giallorossi" zajęli siódme miejsce w tabeli Serie A i zakwalifikowali się do Ligi Konferencji Europy.

Szkoleniowiec podpisał trzyletni kontrakt, w czwartek odpowiadał na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej. Mourinho musi odbudować swoją reputację po niepowodzeniach w Tottenhamie Hotspur i Manchesterze United.

- Chciałbym podziękować kibicom za ciepłe przyjęcie. To było wyjątkowe, ponieważ jeszcze nic nie zrobiłem. Dziękuję też klubowi i właścicielom. Byłem pod wrażeniem - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"

- AS Roma nie chce sukcesu dzisiaj. To będzie długofalowy projekt, dlatego tutaj trafiłem. Łatwo byłoby obiecać tytuł, jednak rzeczywistość jest inna. Jest tu naprawdę dużo do zrobienia. Będę trenerem przez prawie całą dobę - zapewnił.

58-latek jest dobrze wspominany na Półwyspie Apenińskim, w latach 2008-2010 odnosił sukcesy z Interem Mediolan. - Teraz nadszedł czas na ciężką pracę z moim sztabem. Miasto jest wspaniałe, ale nie przyjechałem tutaj na wakacje. To niesamowite wrócić do Włoch. Trzy razy zmieniałem numer telefonu, za każdym razem dziennikarze go zdobywali - powiedział.

Mourinho został zapytany o to, w którym miejscu powinien być klub za trzy lata. - Powinien świętować jakikolwiek tytuł - odpowiedział trener.

Czytaj także:
Braithwaite zniesmaczony kontrowersyjnym karnym. "Muszę uważać na to co mówię"
To jemu Podolski obiecał, że zagra w Górniku

Komentarze (1)
avatar
Teddy Boy
8.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak się kończy legenda "Special One" - z topowych klubów z najwyższej półki coraz niżej do europejskich średniaków a karierę skończy pewnie w Wieczystej...