Paul Conlon był obiecującym piłkarzem. Grał w takich klubach jak Hartlepool United i Sunderland w połowie lat 90. ubiegłego wieku. W czwartek 43-latek został skazany przez sąd na 11 lat i 10 miesięcy więzienia po brutalnym ataku na swojego ojca, do którego doszło w Wigilię Bożego Narodzenia w 2020 r.
"Conlon był jak zwierzę, kiedy zaatakował swojego tatę w pijackim szale. Kilkakrotnie uderzył 77-letniego mężczyznę w głowę podczas kłótni w rodzinnym domu w Sunderland. Ofiara ataku w wyniku odniesionych obrażeń trafiła do szpitala, gdzie zmarła dwa tygodnie później" - pisze portal telewizji BBC News.
Były piłkarz, który ma też kilka wyroków skazujących za przemoc wobec kobiet, po zatrzymaniu groził policjantom, że zgwałci ich żony. Wcześniej wdał się w bijatykę ze stróżami prawa. Conlon od wielu lat jest alkoholikiem.
Oskarżony przyznał się do zabójstwa w dniu otwarcia procesu o morderstwo przed Sądem Koronnym w Newcastle.
"To był straszny atak. To musiało być szokujące i przerażające dla tych, którzy byli tego świadkami - dla twojej matki i siostry. Teraz do końca życia będziesz musiał żyć ze świadomością, że zabiłeś swojego ojca i sprowadziłeś nieszczęście na swoją rodzinę" - powiedziała sędzia w uzasadnieniu wyroku skazującego.
Ex-Sunderland footballer Paul Conlon jailed for killing father https://t.co/M6WPFcxGDZ
— BBC News (UK) (@BBCNews) July 15, 2021
Zobacz:
Zawodnik w szpitalu, ma poważny uraz twarzy. Pobiła go... żona
Pseudokibice szturmowali bramy Wembley (wideo)