Wymowny gest Juventusu w kierunku Szczęsnego. "To nie była silna potrzeba"

- Szczęsny ma we Włoszech bardzo dobrą opinię - komentuje dla WP SportoweFakty dziennikarz Tomasz Lipiński. I dodaje, że jedynym zagrożeniem dla Polaka był plan ściągnięcia do klubu Gianluigiego Donnarummy.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
Wojciech Szczęsny Getty Images / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Choć Wojciech Szczęsny zapewniał w trakcie Euro 2020, że Juventus FC  nie dawał mu żadnych negatywnych sygnałów i będzie stawiał na niego jako pierwszego bramkarza, wciąż wiązano "Starą Damę" z transferem Gianluigiego Donnarummy. Włoch miał zastąpić Polaka w pierwszym składzie. Świeżo upieczony mistrz Europy ostatecznie związał się wieloletnią umową z Paris Saint-Germain.

Teoretycznie Szczęsny mógłby mówić o uldze i możliwości grania jeszcze więcej, bo z Juve odszedł legendarny Gianluigi Buffon, który czasem go zastępował w ostatnim sezonie. Wiele gazet rozpisywało się też o transferze Szczęsnego, a ten jednak zostaje w klubie.

- Szczęsny może spać spokojnie. Wielkich wydarzeń transferowych w Juventusie nie będzie. Zakontraktowali Mattię Perina, który już był rezerwowym. Został Carlo Pinsoglio. Jedynym zagrożeniem dla Wojtka była ta sprawa Donnarummy, ale to też było bardziej dmuchane przez media. To nie była silna potrzeba Juventusu. Szczęsny ma we Włoszech bardzo dobrą opinię. Cenił go też Massimiliano Allegri, który wraca. Niedawno przedłużyli z nim kontrakt - komentuje dla WP SportoweFakty Tomasz Lipiński, dziennikarz Canal+ Sport specjalizujący się we włoskiej piłce.

Jako konkurentów Szczęsny ma teraz trzech bramkarzy niżej notowanych od siebie. Są to wspomniani Perin i Pinsoglio oraz Stefano Gori, który też wrócił z wypożyczenia. Według Lipińskiego Polak nie potrzebuje większej konkurencji, ponieważ presja nakładana na Juventus jest wystarczająco motywująca do ciężkiej pracy.

- Jeśli jesteś w takim klubie jak Juventus, to specjalnie nie musisz mieć konkurencji. Siłą rzeczy całe środowisko, atmosfera w klubie, ludzie wokół, kibice i presja wyniku wystarczająco motywują do tego, żeby być najlepszym. Są bramkarze, którzy czują się świetnie, kiedy mają równoprawnego konkurenta, ale też są tacy, którzy świetnie się czują, gdy są absolutnym numerem jeden i bezpośredniej konkurencji nie mają. Nie wiem, do jakiej grupy mógłby się zaliczać Szczęsny, ale myślę, że nie ma dla niego znaczenia, czy rywalizuje z Buffonem, Donnarummą czy Pinsoglio - uważa.

Trener Allegri ma bardzo pozytywną opinię o Szczęsnym i pod jego okiem powinien utrzymać formę i regularność. Jako trener bramkarzy pozostał na stanowisku Claudio Filippi, który jest w Turynie nieprzerwanie od 2010 r.

- We Włoszech nie należy patrzeć na pierwszego trenera. On bierze gotowy produkt. Tutaj ważny jest trener bramkarzy i on bierze odpowiedzialność za formę Szczęsnego. Tam jest ścisły podział ról, to są wielcy specjaliści. Sam Szczęsny mówił, przychodząc do Romy, że pod względem pracy z trenerem był to dla niego ogromny przeskok. Nie miał jeszcze do czynienia ze szczegółowością, z tak profesjonalnym podejściem. Na pewno u Andrei Pirlo zmieniła się jego rola. Zaczął grać wyżej, być częściej bramkarzem-libero. Wydaje mi się, że Allegri będzie starał się utrzymać odważnie grającego Szczęsnego. W tym Wojtek jest bardzo dobry - ocenia dla nas Lipiński.

Sezon włoskiej Serie A ma rozpocząć się 22 sierpnia.

Czytaj też:
Przełom ws. Cristiano Ronaldo
Zwrot ws. Lewandowskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!


Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy Juventus odzyska mistrzostwo Włoch w najbliższym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×