W sobotę drużyna Jana Urbana przegrała 1:3 z Banikiem Ostrawa. Dla Lukasa Podolskiego był to debiut w zabrzańskiej drużynie. Były reprezentant Niemiec grał w pierwszej połowie.
- W sparingach zwycięstwa nie są najważniejsze. Chcę złapać odpowiednią formę i poznać drużynę. Za tydzień start sezonu, zespół musi być przygotowany na pierwszy mecz. Jest między nami zrozumienie. Pomagam chłopakom, ale sam meczu nie wygram, nie podam do siebie i nie strzelę, musimy prezentować się dobrze jako drużyna. Trzeba sobie wzajemnie pomagać, to w piłce nożnej normalne - mówił na gorąco Podolski.
- Nie wiem, czy wystąpię w pierwszej kolejce. Nie ma jeszcze decyzji. Zagrałem pierwszy mecz po długiej przerwie, jestem w treningu od tygodnia. Podchodzę do tego spokojnie. Wiem, że chcecie, żebym od razu grał i strzelał. Być może nadejdą trudne chwile, gdy nie wygramy trzech czy czterech spotkań. Ale tutaj, na tym stadionie i przed tymi kibicami, murawa musi się palić! Potrzebuję paru tygodni, żeby się zaaklimatyzować. Tak to wygląda na całym świecie - kontynuował napastnik.
W niedzielę (25.07) Górnik zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. - Sezon zaczyna się dość wcześnie, ale co mam zrobić? Zadzwonić do działaczy, żeby opóźnili rozgrywki? Zawsze robicie jakiś dramat. Jak się trenuje od tygodnia, nie można być gotowym na sto procent. Poza tym w Górniku grają też inni zawodnicy, nie tylko Lukas Podolski. Musimy zrobić wszystko, by młodzież zrobiła postęp i by któryś z piłkarzy grał kiedyś na największych stadionach w Europie - dodał Podolski.
- Nie będę oceniać siły zespołu po sparingu. Nigdy nie zwracałem uwagi na mecze towarzyskie. Z reprezentacją kiedyś przegraliśmy wysoko z Włochami, a potem zagraliśmy dobry turniej. Teraz liczy się liga, przed nami trudne spotkania. Trzeba się skoncentrować i walczyć - zakończył piłkarz.
Czytaj także:
Debiut Podolskiego w Górniku. Święto i... żałoba
Polak grzmi: okradziono mnie z igrzysk
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku