"Może narobić naszej piłce szkody". Były reprezentant Polski tłumaczy swoją szokującą opinię o transferze Podolskiego

Zachwyty nad zakontraktowaniem Podolskiego przez Górnik Zabrze nie miały końca. Nie wszyscy są jednak tak optymistycznie nastawieni. Wątpliwości, czy jest to dobry ruch ma Dariusz Dziekanowski. O swoich obawach napisał w "Przeglądzie Sportowym".

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Lukas Podolski Newspix / Tomasz Kudala / PressFocus / Na zdjęciu: Lukas Podolski
Wielka euforia zapanowała nad Wisłą po tym jak Górnik Zabrze potwierdził podpisanie kontraktu z Lukasem Podolskim.

Takiego transferu w PKO Ekstraklasie jeszcze nie było. Do polskiej ligi trafił mistrz świata z reprezentacją Niemiec. Co prawda najlepsze lata ma już sobą, ale ciągle piłkarską jakością przewyższa wielu zawodników w naszej ekstraklasie.

"Chciałbym wierzyć, że transakcja ta przyczyni się do wzrostu prestiżu naszych rodzimych rozgrywek, że Podolski pomoże Górnikowi walczyć o wyższe cele, że przyciągnie na stadiony kibiców, może też innych słynnych piłkarzy. Jestem jednak świadomy, że może narobić naszej piłce szkody" - zaskoczył swoją opinią na łamach "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku

W dalszej części felietonu były reprezentant Polski wyjaśnia powody swojego niepokoju.

"Jeśli więc okaże się, że Lukas Podolski będzie dzielił swe obowiązki między występy w show 'Mam Talent' i grę w Górniku, stawiając występy telewizyjne ponad obowiązki klubowe, to znaczy, że traktuje profesjonalny klub jak amatorski. A wtedy Górnik i nasza liga zamiast zyskać na prestiżu, mogą go stracić. Mam jednak nadzieję, że moje obawy są nieuzasadnione..." - podkreślił na koniec Dziekanowski.

Lukas Podolski ma już za sobą debiut w Górniku Zabrze. W meczu sparingowym z Banikiem Ostrawa śląski zespół przegrał 1:3, a były napastnik m.in. Bayernu Monachium i Arsenalu nie wpisał się na listę strzelców (więcej TUTAJ).

- Nie wiem, czy wystąpię w pierwszej kolejce. Nie ma jeszcze decyzji. Zagrałem pierwszy mecz po długiej przerwie, jestem w treningu od tygodnia. Podchodzę do tego spokojnie. Wiem, że chcecie, żebym od razu grał i strzelał. Być może nadejdą trudne chwile, gdy nie wygramy trzech czy czterech spotkań. Ale tutaj, na tym stadionie i przed tymi kibicami, murawa musi się palić! Potrzebuję paru tygodni, żeby się zaaklimatyzować. Tak to wygląda na całym świecie - mówił po sparingu Podolski (więcej TUTAJ).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×