El. LKE: Pogoń Szczecin bez kompleksów i zaliczki

PAP / Jerzy Muszyński / Na zdjęciu: Rafał Kurzawa (z prawej) i Mato Milos
PAP / Jerzy Muszyński / Na zdjęciu: Rafał Kurzawa (z prawej) i Mato Milos

Napięcie przed powrotem Pogoni Szczecin do europejskich pucharów było ogromne. Samo widowisko nie sprostało oczekiwaniom, ale remis 0:0 z NK Osijek daje polskiej drużynie nadzieję na awans przed rewanżem w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji.

9 lipca 2005 roku Pogoń Szczecin zremisowała 0:0 z Sigmą Ołomuniec i odpadła z Pucharu Intertoto. Części jej kibiców nie było wtedy na świecie, a ci którzy byli, nie spodziewali się, że na kolejny występ klubu w europejskich pucharach będą czekać 16 lat. W tym okresie Pogoń wypadła ze szczebla centralnego i przeszła przez całą erę odbudowy. Po powrocie do PKO Ekstraklasy szans na awans do Europy było kilka, została wykorzystana dopiero ta w 2021 roku. Portowcy zajęli trzecie miejsce premiowane grą w eliminacjach Ligi Konferencji.

Wylosowanie NK Osijek nie było szczęśliwe, ale z tak niskim rankingiem UEFA jak Pogoni, trudno było wybrzydzać. Wicemistrz Chorwacji ma większe doświadczenie pucharowe, wyżej wycenianych piłkarzy. Do Szczecina przyleciał z Nenadem Bjelicą, który w przeszłości pokonywał już swojego dobrego znajomego Kostę Runjaicia. Niemiec stawiał w tej sytuacji na element zaskoczenia, zamknął treningi, stosował konspirację w okresie przygotowań.

Akurat jedenastka Pogoni była pozbawiona zaskoczeń. Największym znakiem zapytania była obsada jednego ze skrzydeł, na którym rywalizowali Sebastian Kowalczyk z Jeanem Carlosem. Runjaić postawił na Polaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!

- Nie jesteśmy absolutnymi debiutantami - przekonywał przed meczem Damian Dąbrowski i cała Pogoń rozpoczęła mecz swobodnie, bez stresu. Szczecinianie wysoko odbierali piłkę, potrafili ją sprawnie transportować w okolicę pola karnego. Gorzej było z tworzeniem sytuacji podbramkowych, przez 20 minut Ivica Ivusić obronił jeden strzał.

Konfrontacja wyrównała się i stała się bezbarwna. Topowa defensywa polskiej ligi i najlepsza chorwackiej nie miały problemu z odpieraniem ataków przeciwnika. Pieszczenie piłki od szesnastki do szesnastki zaczęło być nużące. W 43. minucie Alexander Gorgon strzelił w rękawice bramkarza po wrzutce Kacpra Kozłowskiego i to na tyle atrakcji w pierwszej połowie.

- Jestem przekonany, że po pierwszym meczu nie będziemy znać lepszego - przepowiadał Nenad Bjelica i wszystko zaczęło na to wskazywać, że wynik pozostanie na styku. Jednym i drugim brakowało ostatniego podania, nie wspominając o strzale. Taki Dante Stipica przez godzinę nie ubrudził rękawic.

Z racji na to, że fajerwerki pojawiły się na trybunie, a nie na boisku, to trenerzy zaczęli zmieniać. W Pogoni jako pierwszy wszedł Jean Carlos. Po tej roszadzie była jedna szansa na zdobycie zaliczki, ale Sebastian Kowalczyk strzelił prosto w bramkarza po podaniu Alexandra Gorgona. Bezbramkowy wynik nie zmienił się również po wejściu Kamila Drygasa i Piotra Parzyszka.

Rewanż 29 lipca o godzinie 21 w Osijeku. Sprawa awansu pozostaje otwarta, na razie ani jedni, ani drudzy nie pokazali wyższości nad rywalem.

Pogoń Szczecin - NK Osijek 0:0

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Luis Mata - Damian Dąbrowski - Sebastian Kowalczyk (80' Kamil Drygas), Kacper Kozłowski (68' Jean Carlos), Alexander Gorgon, Rafał Kurzawa - Luka Zahović (81' Piotr Parzyszek)

Osijek: Ivica Ivusić - Danijel Loncar, Mile Skorić, Jewhen Czeberko, Mario Jurcević - Vedran Jugović (70' Darko Nejasmić), Mihael Zaper, Laszlo Kleinheisler (58' Marin Plij) - Mato Milos (82' Sime Grżan), Ramon Mierez (82' Antonio Mance), Damjan Bohar (70' Amer Hiros)

Żółte kartki: Kurzawa (Pogoń) oraz Hiros (Osijek)

Sędzia: Horatiu Mircea Fesnic (Rumunia)

Widzów: 6615

Czytaj także: W Lidze Mistrzów trafiali znajomi z PKO Ekstraklasy. Popis gracza PSV Eindhoven

Czytaj także: Ciekawie przed rewanżami. Mistrz Gibraltaru postraszył

Komentarze (0)