Ofensywna taktyka Jacka Magiery. "Śląsk chce dominować i strzelać gole"

PAP / Maciej Kulczyński  / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Jacek Magiera

- Był moment, że trochę odcięło myślenie, mieliśmy proste straty, a to nakręcało drużynę Araratu, udowodnili swoje atuty i pokazali, że jak damy im miejsce, to potrafią zagrozić - stwierdził Jacek Magiera na łamach oficjalnej strony Śląska Wrocław.

W czwartek Śląsk Wrocław rozpoczął zmagania w Lidze Konferencji Europy. Po emocjonującym meczu polski klub wygrał 4:2 na terenie Araratu Erywań. Na listę strzelców po stronie gości wpisali się Wojciech Golla, Fabian Piasecki oraz Robert Pich (2 gole).

Na tę chwilę to zespół Jacek Magiera jest bliżej awansu do 3. rundy. Szkoleniowiec zdecydował się na ofensywne ustawienie z dwoma napastnikami. Od 1. minuty zagrali Erik Exposito i wspomniany Piasecki.

- Nie obawiałem się ofensywnego ustawienia, bo Śląsk chce dominować, grać w piłkę i strzelać gole. Pomysł takiego ustawienia zrodził się po wczorajszym treningu, gdy wiedzieliśmy, że nie zagra Mark Tamas, który urazu nabawił się jeszcze we Wrocławiu, ale do końca walczył, by wystąpić w Armenii - tłumaczył Magiera, cytowany przez stronę internetową wrocławian.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjął piłkę na własnej połowie, a potem... Coś nieprawdopodobnego!

- Wiedzieliśmy, że taka zmiana w składzie pozwoli Śląskowi przede wszystkim utrzymać równowagę w linii obrony, bo tam nie było zbyt wielu zmian. Przyniosło to efekt w postaci wyniku 1:0 do przerwy, ale gra nie była taka płynna. Takie mecze są bardzo istotne, jeśli chodzi o organizację gry - dodał.

W drugiej połowie gospodarze postawili twarde warunki. - Był moment, że trochę odcięło myślenie, mieliśmy proste straty, a to nakręcało drużynę Araratu, udowodnili swoje atuty i pokazali, że jak damy im miejsce, to potrafią zagrozić. Ogólnie dla kibiców było to dobre widowisko, dużo goli, dużo akcji, działo się pod jedną i drugą bramką - podsumował trener.

- Nie chcę wystawiać ocen dla drużyny. Celem było zwycięstwo, cieszą też cztery gole na wyjeździe, co nie często się zdarza. Będziemy mieli dużo materiału do analizy. Wiedzieliśmy, że w Armenii jest bardzo trudno o zwycięstwa i cieszymy się z dwubramkowej zaliczki przed rewanżem - zakończył Magiera.

Śląsk ma dobrą zaliczkę przed starciem rewanżowym z Araratem. Spotkanie odbędzie się 29 lipca o godz. 20:00 na stadionie we Wrocławiu.

Czytaj także:
Mariusz Stępiński może opuścić Włochy. Dostał ofertę od klubu multimilionera
Mecz z Radomiakiem jest dla trenera Macieja Skorży najgorszym z możliwych

Źródło artykułu: