Przyłapali Paulo Sousę na meczu Lech - Radomiak. Ten kadr nie wymaga komentarza

Mecz Lecha Poznań z Radomiakiem Radom - delikatnie rzecz ujmując - nie był najlepszą reklamą PKO Ekstraklasy. Pojedynek, w którym nie padł ani jeden gol, z perspektywy trybun śledzili Paulo Sousa i jego asystent.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Kamery telewizyjne oczywiście wychwyciły selekcjonera reprezentacji Polski i jego współpracownika. Na ujęciu z 35. minuty wyglądają tak, jakby byli mocno znudzeni widowiskiem przy Bułgarskiej.

Asystent portugalskiego szkoleniowca ziewa, natomiast Paulo Sousa spogląda w telefon. Ten kadr w zasadzie komentuje się sam. Można dojść do wniosku, że spotkanie Lech Poznań - Radomiak Radom nie przypadło im do gustu.

W trakcie meczu w Poznaniu na twitterowym profilu Sousy ukazał się następujący wpis:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki

"Wspaniale było być częścią obozu Talent Pro z wieloma obiecującymi młodymi graczami. Inwestujemy w świetlaną przyszłość reprezentacji Polski, nie tylko w przyszłym roku, ale w kolejnych latach. Mentalność zwycięzców, a także inne podstawowe zasady, muszą być przekazywane naszym graczom od najmłodszych lat. Spotkanie z każdym z was było przyjemnością, jestem pewien, że w nadchodzących latach będziemy was częściej widywać!"

Sousa pisał tę wiadomość najpewniej podczas starcia Lecha z Radomiakiem. Widocznie uznał, że to ciekawsze zajęcie niż spoglądanie na mało emocjonującą konfrontację zespołów z Poznania i Radomia.

Mecz skończył się wynikiem 0:0. Na boisku przeważał Lech, ale gospodarze mieli sporo problemów z przechytrzeniem defensywy beniaminka. Wspaniale prezentował się bramkarz Radomiaka. 21-letni Filip Majchrowicz ratował swoją drużynę w bardzo trudnych momentach.

Czytaj także:
Lechia Gdańsk zaprzeczy prawom logiki? "Nie chcemy być ligowym średniakiem"
Kolejna rewolucja w Cracovii. Probierz znów przewietrzył szatnię

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×