Zaledwie kilka dni temu piłkarski świat dotknęło samobójstwo byłego reprezentanta Urugwaju - Williamsa Martineza. Tamtejsze środowisko ta sytuacja tak dotknęła, iż postanowiono przełożyć kolejkę spotkań ligowych, a w mediach społecznościowych pojawił się ogrom kondolencji dla rodziny (więcej na ten temat TUTAJ).
Tym razem na swoje życie targnął 27-letni Emiliano Cabrera. Urugwajczyk dostał szansę debiutu w pierwszej drużynie Boston River już w wieku 19 lat. Wówczas wydawało się, że stoi przed nim wielka kariera.
Szybko zakończył swoją przygodę z rodzimą ligą i przeniósł się do Hiszpanii, aby tam szukać nowych wyzwań. Na Półwyspie Iberyjskim występował w trzecioligowym Juventudzie de Las Piedras. Jednakże ostatecznie nie zrobił w hiszpańskich rozgrywkach wielkiej kariery.
Następnie wrócił do Urugwaju i próbował się odbudować. To okazało się nie takie proste i jak informuje "El Pais" miał problemy ze stabilizacją formy. Ta sytuacja w połączeniu z problemami rodzinnymi spowodowała u niego problemy z depresją. Niestety Emiliano Cabrera nie znalazł nigdzie odpowiedniej pomocy i w miniony czwartek popełnił samobójstwo.
Zobacz także: Spełnił marzenie i został skreślony
Zobacz także: Warta pójdzie drogą Rakowa?