Pogoń Szczecin rozegrała mecz z Górnikiem Zabrze między spotkaniami w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Trener Kosta Runjaić zdecydował się na przeprowadzenie czterech zmian w składzie przed wylotem do Chorwacji, a jeden z "nowych" Michał Kucharczyk otworzył wynik. Drugiego gola dołożył Kacper Kozłowski, którego akcja indywidualna była ozdobą spotkania.
- Zagraliśmy tak jak chcieliśmy i dominowaliśmy na boisku. Atakowaliśmy płynnie i dobrze poruszaliśmy się. Nie było łatwo o pierwszego gola, ponieważ Górnik stał nisko i nastawił się na przeprowadzanie szybkich ataków. Zachowaliśmy jednak spokój. Kilka innych akcji mogliśmy lepiej zakończyć, dlatego do przerwy było tylko 1:0 - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni.
- Druga połowa była bardziej wyrównana, ale Górnik nie miał dogodnych szans na odrobienie strat. Po drugim golu Kacpra Kozłowskiego mam zarzut do zespołu, że straciliśmy dokładność w grze i nie udało się zadać jeszcze jednego ciosu. Utrzymaliśmy jednak wynik 2:0 z pomocą naszych kibiców. Od teraz zaczynamy przygotowania do meczu z NK Osijek w Lidze Konferencji - dodaje Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej
Górnik zmierzył się z Pogonią bezpośrednio po okresie przygotowań. Był to dla niego pierwszy sprawdzian, a musiał sobie radzić w nim jeszcze bez nadrabiającego zaległości treningowe Lukasa Podolskiego. Drużyna Jana Urbana zaprezentowała się bezbarwnie, nie zmusiła do wysiłku Dantego Stipicy i ma nad czym pracować przed kolejnymi meczami.
- Straciłem głos, ponieważ chciałem pomóc drużynie z boku, ale przy głośnym dopingu chłopcy chyba mnie nie słyszeli - mówi trener Jan Urban. - Pogoń jest w wysokiej formie, mimo to podeszliśmy do niej ze zbyt dużym respektem. Zostaliśmy zdominowani i rozmawialiśmy o tym w przerwie. Do momentu drugiego gola było widać reakcję, ale po nim Pogoń kontrolowała mecz i wygrała zasłużenie.
- Lukas Podolski trenuje z nami dopiero od dwóch tygodni. To nie jest moment na grę w ekstraklasie. Będę z nim rozmawiał i jeżeli będzie mógł nam pomóc w meczu z Lechem Poznań, to zagra. W przeciwnym razie będziemy musieli jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Lukas jest świadomy, że musi być odpowiednio przygotowany - tłumaczy szkoleniowiec.
Czytaj także: Pogoń Szczecin bez kompleksów i zaliczki
Czytaj także: Lech Poznań zawiódł już na starcie sezonu