Zespół Marka Papszuna nie był faworytem dwumeczu z Rubinem Kazań. Pierwsze spotkanie odbyło się na stadionie Podbeskidzia w Bielsku-Białej. Raków Częstochowa bezbramkowo zremisował z Rosjanami.
Na wyróżnienie ponownie zasłużył Vladan Kovacević. Bramkarz zachował czyste konto. - Cały zespół fajnie pracował plus Vladan znowu kapitalnie nam pomógł. Wykonał świetną robotę i ręce same składają się do oklasków - stwierdził Andrzej Niewulis na antenie stacji TVP Sport.
- Trzeba grać tak, jak przeciwnik pozwala. My staraliśmy się jak najmniej pozwolić rywalom na grę. Graliśmy swoje, przeciwnik też grał otwarty futbol, ale myślę, że druga połowa to już dominacja z naszej strony. Szkoda tylko niewykorzystanych sytuacji i że nie stworzyliśmy ich jeszcze więcej - dodał kapitan częstochowian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
- Cały czas dążyliśmy do tego, żeby to spotkanie wygrać, żeby strzelać bramki. Myślę, że było widać dużą determinację. Byliśmy zespołem przede wszystkim i tylko szkoda, że nie wygraliśmy. Trzeba też oddać, że nie straciliśmy bramki. Jedziemy na wyjazd i będziemy po prostu grali o zwycięstwo - zapewnił defensor.
Raków awansował do 3. rundy Ligi Konferencji Europy po serii rzutów karnych z Suduvą. Niewulis podkreślił, że defensywa będzie kluczem do zwycięstwa. - Oczywiście, to istotne, żeby tych bramek nie tracić. Dla nas nie ma żadnego problemu, jesteśmy na wszystko przygotowani - zakończył.
Spotkanie Rubin - Raków zaplanowane jest na czwartek (12 sierpnia). Początek o godz. 18:00.
Czytaj także:
Raków - Rubin: totalna kompromitacja Rosjan!
El. LKE: bramkarz Rubina mógł zasnąć, ale Raków z nadzieją przed rewanżem