Artur Boruc zabrał głos przed arcyważnym meczem. "Zawsze mam tremę"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Artur Boruc
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Artur Boruc

- Nie wiem, czy moje doświadczenie pomoże. Mam jeszcze tremę przed każdym spotkaniem. Może nie daję po sobie poznać, jednak dopóki ją mam, wiem, że to, co robię, ma sens - zdradził Artur Boruc przed rewanżowym starciem z Dinamem.

W ubiegłym tygodniu Legia Warszawa sprawiła nie lada niespodziankę, remisując 1:1 z Dinamem Zagrzeb w Chorwacji. "Wojskowi" walczą o awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

W poniedziałkowej konferencji prasowej wziął udział Artur Boruc, dla którego może być to ostatni sezon w profesjonalnej karierze. 41-latek dobrze zaprezentował się na stadionie w Zagrzebiu.

Po meczu z Florą Tallinn (2:1) Boruc powiedział, że z taką grą Legia nie pasuje do Europy. - Będziemy mieli okazję dowiedzieć się tego w najbliższych tygodniach. Słowa, które padły, to trochę też moje rozgoryczenie po tym co się stało, po meczu w którym awansowaliśmy do kolejnej rundy, jednak nasze zaangażowanie nie było na tym poziomie, o którym pewnie wszyscy marzymy. W Zagrzebiu było zupełnie inaczej. Myślę, że to już jest bardzo dobry krok w stronę lepszej gry i przy okazji zaangażowania - mówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Boruc nie pamiętał, kiedy po raz ostatni grał w fazie grupowej europejskich pucharów. - Nie wiem, czy moje doświadczenie pomoże. Zobaczymy jutro. Jeżeli chodzi o tremę, mam ją jeszcze przed każdym spotkaniem. Może nie daję po sobie poznać, jednak dopóki ją mam, wiem, że to, co robię, ma sens - powiedział golkiper.

- Przyznam się szczerze, że nie mam pojęcia, jak wpłynie na nas to, że nie graliśmy w sobotę lub w niedzielę. Myślę, że jednak odpoczynek przydał się przed tym rewanżem. Mieliśmy czas na pewne ruchy. Trener mógłby więcej powiedzieć o elementach taktycznych, które cały czas dopracowujemy. Wszystkiego dowiemy się jutro po meczu, czy to się przydało, czy nam zaszkodziło - stwierdził.

Murawa w Zagrzebiu nie była w najlepszym stanie. - Myślę, że oba zespoły grały i będą grać na tej samej murawie. Być może to będzie miało jakiś wpływ na głowę niż na samo granie, bo jednak pod ciśnieniem to wygląda zupełnie inaczej, nieważne gdzie się gra i na jakich warunkach. Przyznam, że nigdy nie trenuję rzutów karnych. Nie chcę gdybać. Rzuty karne to jest ostateczność. Będziemy chcieli rozstrzygnąć losy spotkania w regulaminowym czasie - zakończył były reprezentant Polski.

Mecz Legia - Dinamo zostanie rozegrany w najbliższy wtorek (10 sierpnia) przy Łazienkowskiej. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godz. 21:00.

Czytaj także:
Ograli Legię, ale w Płocku zagrają poważnie osłabieni. Problemy Radomiaka
Pechowy powrót kapitana Piasta Gliwice. "Były też pozytywy"

Źródło artykułu: