Fatalne zgrupowanie młodych piłkarzy. Niemal 30 dzieci wylądowało w szpitalu

Getty Images / Jaap Arriens/NurPhoto / Na zdjęciu: szpital
Getty Images / Jaap Arriens/NurPhoto / Na zdjęciu: szpital

Młodzi piłkarze Legionovii Legionowo mieli wykorzystać przerwę w rozgrywkach, aby szlifować swoje umiejętności na zgrupowaniu. Niestety dla niemal 30 dzieci wyjazd do Mrągowa skończył się pobytem w szpitalu.

W tym artykule dowiesz się o:

Z pewnością nie tak miało wyglądać zgrupowanie grup młodzieżowych (roczniki 2004-2012) Legionovii Legionowo w Mrągowie. Młodzi piłkarze ostatnie chwile przed startem rozgrywek mieli spędzić na szlifowaniu swoich umiejętności na Mazurach. Całe zgrupowanie zakończyło się w fatalny sposób.

Wszystko zaczęło się w nocy z soboty na niedzielę. Wówczas dwóch chłopców zaczęło narzekać na mdłości. Jednakże to był dopiero początek zdecydowanie większych problemów, które miały miejsce w poniedziałek.

Większy problem

Dziennik "Fakt" po rozmowie z prezesem Legionovii, Dariuszem Ziąbskim, przekazał, iż na początku tygodnia podczas zgrupowania wybuchł prawdziwy koszmar. Wręcz masowo kolejni piłkarze zaczęli narzekać na poważne problemy zdrowotne. W ciągu kilku godzin dotknęło to niemal 30 młodych zawodników. Wszyscy mieli poważne problemy żołądkowe oraz gorączkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!

- Natychmiast wezwaliśmy pogotowie, kolejne karetki zaczęły rozwozić chłopców po okolicznych szpitalach. Mogli znaleźć się w jednym, w Mrągowie, bo były tam miejsca, ale okazało się, że nie mieli oddziału zakaźnego - tłumaczył prezes Ziąbski w rozmowie z "Faktem".

W takim obrocie spraw, dzieci zostały rozwiezione po kilku innych ośrodkach - w Biskupcu, Giżycku, Olsztynie oraz Kętrzynie. Na ten moment nie wiadomo co było przyczyną tego masowego zatrucia. Relacje rodziców w mediach społecznościowych sugerują, że sytuacja nie jest związana z atakiem żadnego wirusa, w tym COVID-19.

Poszukiwanie przyczyny

Trwają prace mające na celu określenie przyczyny nagłego wybuchu zachorowań (obecnie badania ambulatoryjne praz prowadzone na miejscu działania Sanepidu nie dają jednoznacznej odpowiedzi, co do zaistniałej sytuacji). Hotel Mrągowo Resort & Spa, w którym przebywali młodzi piłkarze umywa ręce i deklaruje, iż z pewnością nie zarażono się bakterią na ich obiekcie.

Klub oraz rodzice nie mają zamiaru czekać na rozwiązanie tej sprawy. Rodzice jeszcze przed końcem obozu zabrali dzieci do domów. Natomiast, poinformowano, że kolejny turnus, który miał odbyć się w tym samym miejscu na pewno się nie odbędzie w tej lokalizacji.

"Nie chcąc zawieść naszych młodych piłkarzy, a Państwa zmuszać do zmiany wakacyjnych planów, czynimy usilne starania, aby zgrupowanie doszło do skutku w innej lokalizacji. Niestety zatrucia pokarmowe na Warmii i Mazurach w ostatnich tygodniach przybrały na sile, na co skarżą się miejscowe władze" - napisano w klubowym oświadczeniu.

Zobacz także: Polski wątek w prezentacji Messiego
Zobacz także: Portugalczyk z uznaniem o Lewandowskim

Źródło artykułu: