Burza o nową umowę La Ligi. Federacja uderza w Javiera Tebasa
Największe kluby hiszpańskie nie popierają nowej umowy, którą chce zawrzeć La Liga. Sprzeciwia się jej też hiszpański związek, który uznaje kontrakt Javiera Tebasa z CVC za nielegalny.
Po stronie największych klubów Hiszpanii stanęła tamtejsza federacja hiszpańska, która negatywnie ocenia umowę z CVC. "RFEF musi wyrazić swój sprzeciw. Nie tylko ze względów prawnych, ponieważ z umowy wynikną liczne pozwy, które poddadzą w wątpliwość jej rentowność, ale także ze względów ekonomicznych, ponieważ w znacznym stopniu opodatkowuje prawa klubów i organizacji na następne 50 lat w zamian za stosunkowo niską sumę pieniędzy" - oświadczył związek.
Zdaniem RFEF nowa umowa La Ligi i CVC "zwiększy nierówności i sprawi, że rozwój profesjonalnej piłki nożnej w Hiszpanii będzie niemożliwy". Na jakiekolwiek możliwe zmiany będzie miał wpływ podmiot zewnętrzny, "co stanowi rażące naruszenie prawa i europejskiego modelu sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafiUmowa ma nie obejmować tych klubów, które awansują do La Ligi w kolejnych sezonach. RFEF podkreśla, że La Liga nie może zawierać kontraktu w imieniu wszystkich klubów. Uczestnicy rozgrywek mieliby wyjść na tym bardzo niekorzystnie.
"Uważamy tę próbę ominięcia prawa za niezrozumiałą. Z punktu widzenia ekonomicznego jest straszna dla przyszłości hiszpańskiej piłki nożnej, ale doskonała dla funduszu inwestycyjnego i jego przyszłych beneficjentów" - przekonuje federacja.
Tebas zatem ma kolejnego przeciwnika w walce o umowę z CVC. Prezes La Ligi zdążył już zareagować i wytyka hipokryzję RFEF, bo ta nie zareagowała na plany założenia Superligi.
"O projekcie, który groził zniszczeniem hiszpańskiej piłki nożnej, nic nie mówią. Ale nie przegapią okazji do zaatakowania La Ligi. Nawet nie przeczytali dokumentów!" - grzmiał w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Nowy wybraniec Sousy w życiowej formie
Katastrofa Polaków w rankingu