Harry Kane jeszcze przed tegorocznymi mistrzostwami Europy ogłosił, że po latach spędzonych w Tottenhamie Hotspur, chciałby spróbować sił w innej drużynie.
Możliwość pozyskania 28-latka bardzo szybko chciał wykorzystać Manchester City, który poszukuje nowego snajpera, po tym jak z klubu odszedł Sergio Aguero. Na ten moment wiele wskazuje jednak na to, że obie strony będą musiały obejść się smakiem.
Największym problemem dla przeprowadzenia całej transakcji jest bowiem Daniel Levy. Właściciel Tottenhamu nie chce tracić swojej najjaśniejszej gwiazdy, a już na pewno nie na rzecz ligowego rywala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Jak donosi "The Times", na ten moment jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że Kane pozostanie w Londynie na co najmniej jeszcze jeden sezon. Kluczowy w tym momencie jest fakt, że rozpoczął się już kolejny sezon Premier League, w związku z czym Tottenham miałby bardzo mało czasu, by znaleźć zastępstwo za swojego gwiazdora.
Wcześniej "Koguty" miały nadzieję, że uda im się zakontraktować Lautaro Martineza z Interu Mediolan, jednak ten nie chce ruszać się z Włoch.
Sam Kane wcześniej nie stawił się na treningu drużyny, by wymusić transfer. Na tę chwilę wygląda jednak na to, że wszystko wróciło do normy. - Trenował. Porozmawialiśmy. Oczywiście to prywatna rozmowa, ale wszystko jest ok. Jest tu z nami i przygotowuje się do meczu - skomentował Nuno Espirito Santo.
Czytaj także:
- Trener Bayernu Monachium niezadowolony. "Mocno naciska"
- Kibice oszaleli z radości. Gol-marzenie Lewandowskiego