Działacze KV Oostende w piątek poinformowali o śmierci legendy belgijskiego klubu, Francka Berriera. Były francuski piłkarz, ostatnio asystent pierwszego trenera Oostende, zmarł na atak serca. Miał 37 lat.
"Z wielkim smutkiem dowiadujemy się o śmierci ikony naszego klubu - Francka Berriera, który zmarł z powodu zatrzymania akcji serca podczas uprawiania sportu. Wszystkim bliskim Francka życzymy dużo siły w tym trudnym momencie!" - czytamy w oświadczeniu klubu z północno-zachodniej Belgii.
Według lokalnych mediów, Berrier stracił przytomność podczas gry w padla. Po reanimacji 37-latek został przewieziony do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się go uratować.
Francuz w styczniu 2019 r. zakończył karierę zawodniczą z powodu problemów kardiologicznych. Nawracające problemy po wirusowej infekcji mięśnia sercowego zaniepokoiły medyków, którzy zalecili mu przejście na sportową emeryturę.
Berrier rozpoczynał przygodę z futbolem w Caen. Potem pomocnik grał dla Beauvais i Cannes. Do Belgii przeniósł się w 2008 r. Występował tam w takich zespołach jak: Zulte Waregem, Standard Liege i KV Oostende (106 meczów w latach 2013-2018). W marcu 2020 r. został asystentem trenera w Oostende.
Met grote droefenis en verslagenheid vernemen we het overlijden van clubicoon Franck Berrier (37). Hij overleed na een hartstilstand tijdens het sporten.
— KV Oostende (@kvoostende) August 13, 2021
We wensen alle nabestaanden veel sterkte toe in deze moeilijke tijden ! pic.twitter.com/T1C1I6aIsF
Zobacz:
Dwóch policjantów odpowiada za śmierć piłkarza. Szokujące doniesienia w sprawie
Tragiczna śmierć 17-letniego piłkarza. Są pierwsze ustalenia policji