"Życzymy sił w tym trudnym momencie". Nagła śmierć 37-letniego piłkarza

Smutne informacje napłynęły z Belgii. Nie żyje Franck Berrier, zawodnik m.in. Caen, Cannes, Standardu Liege i KV Oostende.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Franck Berrier Getty Images / Vincent Van Doornick / Na zdjęciu: Franck Berrier
Działacze KV Oostende w piątek poinformowali o śmierci legendy belgijskiego klubu, Francka Berriera. Były francuski piłkarz, ostatnio asystent pierwszego trenera Oostende, zmarł na atak serca. Miał 37 lat.

"Z wielkim smutkiem dowiadujemy się o śmierci ikony naszego klubu - Francka Berriera, który zmarł z powodu zatrzymania akcji serca podczas uprawiania sportu. Wszystkim bliskim Francka życzymy dużo siły w tym trudnym momencie!" - czytamy w oświadczeniu klubu z północno-zachodniej Belgii.

Według lokalnych mediów, Berrier stracił przytomność podczas gry w padla. Po reanimacji 37-latek został przewieziony do szpitala. Niestety lekarzom nie udało się go uratować.

Francuz w styczniu 2019 r. zakończył karierę zawodniczą z powodu problemów kardiologicznych. Nawracające problemy po wirusowej infekcji mięśnia sercowego zaniepokoiły medyków, którzy zalecili mu przejście na sportową emeryturę.

Berrier rozpoczynał przygodę z futbolem w Caen. Potem pomocnik grał dla Beauvais i Cannes. Do Belgii przeniósł się w 2008 r. Występował tam w takich zespołach jak: Zulte Waregem, Standard Liege i KV Oostende (106 meczów w latach 2013-2018). W marcu 2020 r. został asystentem trenera w Oostende.

Zobacz:
Dwóch policjantów odpowiada za śmierć piłkarza. Szokujące doniesienia w sprawie
Tragiczna śmierć 17-letniego piłkarza. Są pierwsze ustalenia policji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×