Jest decyzja w sprawie walkowera dla klubu Łukasza Piszczka

Polski obrońca przez lata występował w Bundeslidze. Na zakończenie kariery wrócił do rodzinnego klubu LKS Goczałkowice, gdzie już pierwszy mecz przyniósł dodatkowe emocje.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Łukasz Piszczek Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Informowaliśmy, że mecz klubu Łukasza Piszczka ze Ślęzą Wrocław może zostać zakwalifikowany jako walkower dla gospodarzy. Tak też się stało. Dzisiaj klub LKS Goczałkowice poinformował, że z remisu 1:1 zrobiło się 3:0 dla nich. Tak więc po pierwszej kolejce III ligi drużyna Piszczka ma trzy punkty.

Stało się tak, ponieważ w Ślęzie wystąpiło dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. Przez trzy minuty w barwach zespołu gości grali: Gabriel Alfonso i Alefa Santos Lima. Działacze LKS zapowiadali zaraz po meczu, że złożą protest. Trener Ślęzy, Grzegorz Kowalski, też przeczuwał kłopoty. - Musimy uderzyć się w pierś - mówił po spotkaniu.

Tak też się stało. "Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego (PZPN) zdecydowała na przyznanie walkowera drużynie LKS Goczałkowice. Niniejszym mecz ligowy ze Ślęzą Wrocław rozegrany ramach 1. kolejki ligi III grupy 3 zakończył się zwycięstwem gospodarzy (3:0)" - czytamy na koncie LKS na Twitterze.

Piszczek zdradza plany na przyszłość

"Czasami mnie to denerwowało". To dlatego Łukasz Piszczek podjął radykalną decyzję ws. reprezentacji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×