Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, Aleksandar Prijović może rozglądać się za nowym pracodawcą. "Prijo", który do niedawna był ulubieńcem kibiców Legii Warszawa, ostatnie sezony spędził w saudyjskim Al-Ittihad, do którego odszedł z PAOK Saloniki.
Saudyjczycy zapłacili za niego Grekom 10 milionów euro, a zawodnikowi zaproponowali bajeczny kontrakt. Nieoficjalnie mówiło się, że to około 4 miliony euro za sezon.
W lidze saudyjskiej Prijović rozegrał 49 meczów i strzelił 15 goli. Od dłuższego czasu docierały do nas jednak informacje, że Serb chce zmienić otoczenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Może szukać nowego klubu
Dziś usłyszeliśmy, że ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. A to oznacza "czerwony alert" w co najmniej kilku klubach.
Kibice PAOK Saloniki od dawna marzyli, aby "Prijo" wrócił do nich, bo tam stał się bożyszczem. Czy tak się jednak stanie? Z naszych informacji wynika, że były napastnik Legii już ma wiele ofert. To między innymi propozycje z Grecji, Turcji i Rosji.
Powrót do Polski? Raczej bez szans!
A czy możliwy jest jego powrót do Polski? Choć kilka klubów Ekstraklasy wciąż szuka napastnika, to szanse są w zasadzie zerowe. Polskie kluby nie będą miały (raczej) szans pod względem ekonomicznym z Grekami, Turkami czy Rosjanami. Choć sam zawodnik - z tego co słyszymy - Polski wcale nie skreśla.
W Polsce Prijović grał dwa sezony. W 44 ligowych meczach strzelił dla Legii 13 goli, z dobrej strony pokazał się też w pucharach, choćby w meczu Ligi Mistrzów z BVB, gdy strzelił dwa gole i trafił w poprzeczkę. Z Legii odszedł do PAOK Saloniki za nieco ponad 2 miliony euro, a stamtąd, jak wspomniano, do Arabii Saudyjskiej. Lada moment natomiast powinien zacząć nowy rozdział. Nie trzeba za niego płacić żadnej sumy odstępnego.