Popis Roberta Lewandowskiego w Superpucharze Niemiec. Bayern z kolejnym trofeum

Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) cieszy się z gola
Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) cieszy się z gola

W meczu o Superpuchar Niemiec Bayern Monachium wygrał w Dortmundzie z Borussią 3:1, a niekwestionowanym bohaterem został Robert Lewandowski. Polak strzelił dwa gole, a do tego zanotował efektowną asystę.

Dla Roberta Lewandowskiego były to gole numer sześć i siedem w Superpucharze Niemiec w jedenastym meczu, a zarazem 25. i 26. trafienie przeciwko Borussii Dortmund jako piłkarz Bayernu Monachium.

Polak rozpoczął strzelanie w końcówce pierwszej połowy, gdy wykorzystał idealne dośrodkowanie Serge Gnabry'ego i mocnym strzałem głową z kilku metrów wpakował piłkę do siatki. Poprawił na nieco ponad kwadrans przed końcem. Dokonał egzekucji po fatalnym błędzie Manuela Akanjiego i z zimną krwią pokonał Gregora Kobela w sytuacji sam na sam.

Król strzelców Bundesligi z poprzedniego sezonu zrobił to, czego nie potrafili zrobić wcześniej piłkarze Borussii. Bo choć to Bayern dłużej utrzymywał się przy piłce, to jednak bardziej klarowne sytuacje mieli podopieczni Marco Rose'a, ale pojedynki z Manuelem Neuerem przegrali Marco Reus i Erling Haaland. Można było zaobserwować sporo podań na wolne pole, choć nie wszystkie były na tyle jakościowe, by sprawiły problemy obronie rywali. Im dalej w mecz, tym Norweg sprawiał wrażenie coraz bardziej sfrustrowanego niemocą. Tak swoją, jak i całej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Bayern zaś był bezlitosny dla Borussii, która popełniała sporo błędów w defensywie, ale były one również konsekwencją bardzo dobrej postawy Bawarczyków w pressingu. Bayern podchodził bardzo wysoko, momentami niezwykle agresywnie, byle tylko wymusić pomyłkę na Felixie Passlacku. To wielokrotnie się udawało, jak choćby na początku drugiej połowy, gdy prowadzenie gości podwyższył Thomas Mueller, strzelając do pustej bramki po efektownej asyście piętą Lewandowskiego.

Przez kolejne minuty dominował jeden zespół - Bayern. Wydawało się, że mistrzowie Niemiec mają ten mecz pod kontrolą, ale wystarczył jeden błysk geniuszu, by spotkanie ponownie nabrało wysokiej temperatury. Wiarę w końcowy sukces przywrócił gospodarzom Reus, który popisał się fenomenalnym strzałem zza pola karnego w samo okienko. Nawet taki fachowiec jak Neuer był absolutnie bez najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Trybuny Signal Iduna Park odżyły jednak tylko na dziesięć minut. Później było już wyłącznie niedowierzanie wobec nieodpowiedzialnego zachowania Akanjiego. Tak doświadczony zespół jak Bayern nie wypuścił już prowadzenia z rąk i po raz dziewiąty w historii sięgnął po Superpuchar Niemiec.

Borussia Dortmund - Bayern Monachium 1:3 (0:1)
0:1 Robert Lewandowski 41'
0:2 Thomas Mueller 49'
1:2 Marco Reus 64'
1:3 Robert Lewandowski 74'

Składy:

Borussia: Gregor Kobel - Felix Passlack (84' Reinier Jesus), Axel Witsel, Manuel Akanji, Nico Schulz - Jude Bellingham (84' Marius Wolf), Mahmoud Dahoud, Giovanni Reyna (78' Marco Pasalić) - Marco Reus - Youssoufa Moukoko (58' Donyell Malen), Erling Haaland.

Bayern: Manuel Neuer - Josip Stanisić (87' Bouna Sarr), Dayot Upamecano, Niklas Suele, Alphonso Davies - Kingsley Coman (49' Leroy Sane), Joshua Kimmich, Leon Goretzka, Thomas Mueller (73' Jamal Musiala), Serge Gnabry - Robert Lewandowski (88' Eric Choupo-Moting).

Żółte kartki: Reus, Dahoud (Borussia) oraz Suele, Sane, Choupo-Moting (Bayern).

Sędzia: Sascha Stegemann.

CZYTAJ TAKŻE:
Dobre wieści dla kibiców. Więcej meczów kadry w Telewizji Polskiej
"Zachęcałam je do ucieczki". Reprezentantki Afganistanu boją się o swoje życie

Komentarze (21)
avatar
Mariope
18.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przestancie z tym lewym. Skupcie sie na innych dobrych graczach. 
avatar
henryjones
18.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ciekawe co teraz będą pisać bo tak to gadali Haaland w pierwszym meczu dwie bramki Przeżywali Juz kalkulacje hehe Ale prawda jest jedna King jest jeden A Haaland może czyścić Lewemu buty 
avatar
Wiesiek Kamiński
18.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haaland musi uciekać z tego Dortmundu ! Lewy King ! 
avatar
Revelent
18.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Oczywiście na SF po staremu. Leją ich co rok od 10 lat, a wy dalej robicie PR magistrowi Lewatywie. Na czyich ustach jest? Chyba Niemców. Sam Halland meczu nie wygra tak jak Bobek, a Borussia j Czytaj całość
avatar
Miglanc667
18.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I medialna sraczka rozpoczęta...