Selekcjoner Czechów docenia klasę Slavii Praga. "Skutecznie rywalizują z najlepszymi"

PAP/EPA / Attila Kisbenedek / Na zdjęciu: Jaroslav Silhavy
PAP/EPA / Attila Kisbenedek / Na zdjęciu: Jaroslav Silhavy

Legia Warszawa i Slavia Praga stoczą w czwartek bój o awans do fazy grupowej Ligi Europy. O sile praskiej drużyny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział selekcjoner reprezentacji Czech Jaroslav Silhavy.

Wynik pierwszego meczu (2:2) sprawia, że losy awansu do fazy grupowej Ligi Europy wciąż nie są rozstrzygnięte. Bukmacherzy wskazują na piłkarzy Slavii, którzy jeszcze w poprzednim sezonie grali w 1/8 finału tych rozgrywek, a w sezonie 19/20 potrafili zremisować w Lidze Mistrzów z Interem Mediolan i Barceloną.

W zespole aktualnych mistrzów Czech nie brakuje zawodników będących podporą reprezentacji. Zwrócił na to uwagę selekcjoner Jaroslav Silhavy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Wpływ Slavii na reprezentację był i jest dość silny, bo prażanie prezentowali bardzo dobry futbol, skutecznie rywalizowali z mocnymi w Europie, dwa razy docierali do ćwierćfinału Ligi Europy, występowali w Lidze Mistrzów. Tam się ogrywali, nabierali doświadczenia - powiedział Silhavy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

- Slavia rozgrywa wyrównane mecze z Chelsea, Arsenalem, eliminuje Sevillę, Leicester, Rangers, więc głupotą byłoby nie powoływać jej zawodników - tłumaczył selekcjoner.

Trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz, podkreślił z kolei, że Slavia potrafiła już remisować u siebie, aby następnie zwyciężyć w meczu wyjazdowym. Szkoleniowiec liczy na to, że jego podopieczni będą wystrzegać się prostych strat piłki.

Mecz Legia Warszawa - Slavia Praga odbędzie się w czwartek, 26 sierpnia o godz. 21:00. Transmisję ze spotkania pokaże TVP 2. Spotkanie obejrzeć będzie można także na sport.tvp.pl i za pośrednictwem platformy WP Pilot. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
"Żyleta" nie będzie pusta. Legia Warszawa znalazła sposób
Marcin Żewłakow ocenia szanse polskich klubów w eliminacjach do europejskich pucharów

Źródło artykułu: