Odra ma pretensje do sędziego

Odra Wodzisław przegrała w piątek z Piastem Gliwice 1:2. Tym samym podopieczni Ryszarda Wieczorka nie podtrzymali zwycięskiej passy, która trwała od dwóch kolejek. Po końcowym gwizdku sędziego trener i piłkarze ekipy z Wodzisławia mieli pretensje do arbitra prowadzącego to spotkanie.

W 78. minucie rywalizacji miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Bramkarz Piasta Gliwice, Jakub Szmatuła interweniując w polu karnym wypuścił piłkę z rąk. Próbując się ratować starł się z Piotrem Piechniakiem. Zawodnik Odry padł na murawę i zwijał się z bólu, ale sędzia Szymon Marciniak pozostał niewzruszony. - To był ewidentny rzut karny! Nie wiem dlaczego arbiter tego nie zagwizdał - grzmiał piłkarz.

Na pomeczowej konferencji prasowej do tego zdarzenia odniósł się szkoleniowiec wodzisławian, Ryszard Wieczorek. - Zastanawiam się, kiedy sędziowie zaczną gwizdać to, co powinni. Należał się nam ewidentny rzut karny, a bramkarz Piasta powinien był zobaczyć czerwoną kartkę. Wtedy na pewno byłoby nam łatwiej. Arbiter nie gwizdnął. Widocznie mamy słabych sędziów - powiedział. Trener Odry zaznaczył jednak, że wcale nie twierdzi, iż arbiter wypaczył wynik meczu, co zasugerowali obecni na sali dziennikarze. - Powiedziałem tylko, że należał się nam ewidentny rzut karny. Mogliśmy przecież jeszcze przegrać 2:3 albo nie strzelić tego karnego. Nie wypowiadałem się na gorąco na temat tego zajścia. Zabrałem głos teraz, bo dowiedziałem się z telewizji, że faul był - wyjaśnił.

Całej sytuacji nie chciał komentować trener Piasta. - Nie oceniam pracy sędziów. Mogę się denerwować biegając przy linii bocznej boiska. Czasami dyskutuję z arbitrem, najczęściej liniowym, bo mam do niego najbliżej, ale nie mam zamiaru tego komentować - powiedział, Dariusz Fornalak. Sam bramkarz gliwickiego zespołu twierdzi, że o jedenastce nie mogło być mowy. - Piłka nożna to twarda, męska gra. Zresztą Piechniak w tej sytuacji do końca nie stracił panowania nad piłką - wyjaśnił Szmatuła.

Komentarze (0)