Fortuna I Liga. Katastrofa piłkarzy ŁKS Łódź. Gole podane Resovii na tacy

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Maciej Wolski
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Maciej Wolski

Choć wydawało się, że chwile słabości mają za sobą, rozegrali kolejny zły mecz. Piłkarze ŁKS-u Łódź przegrali u siebie z Resovią 0:3 w 6. kolejce Fortuna I Ligi i pozostawili po sobie kiepskie wrażenie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli przyjąć, że dwa mecze bez wygranej to już seria, ełkaesiacy przerwali ją w miniony weekend w Olsztynie pokonując Stomil 3:0. Resovia zaś dotąd prezentuje się w kratkę - ma na koncie zwycięstwo z GKS-em Tychy, ale też porażkę ze Skrą Częstochowa czy remisy z GKS-em Jastrzębie i Puszczą Niepołomice. Ale o tym, że ekipa z Podkarpacia to niewygodny rywal, przekonała się choćby Korona Kielce przed tygodniem. Lider Fortuna I Ligi wygrał w Rzeszowie, ale dopiero po golu w końcówce spotkania.

- To solidna pierwszoligowa drużyna, która gra w formacji 4-4-2. Oddają dużo strzałów na bramkę rywali. Musimy pokazać swoją najlepszą wersję, jeśli chcemy zgarnąć trzy punkty. Przeciwko Resovii nie jest łatwo stworzyć sobie sytuację bramkową. Oni też nie stwarzają sobie dużo sytuacji, choć dużo oddają strzałów. Korona Kielce nie potrafiła ich zdominować. Ich mecze są bardzo wyrównane - zapowiadał trener łodzian Kibu Vicuna.

Tymczasem zespół trenera Radosława Mroczkowskiego pokazał na Stadionie Króla w Łodzi dokładnie to, czego spodziewał się sztab ŁKS-u. Problem jednak w tym, że ełkaesiacy bardzo źle spisywali się w defensywie, o czym świadczy zachowanie przy pierwszej bramce. Dośrodkowanie z prawej strony z rzutu wolnego Kamila Antonika, urywa się Aleksander Komor i było 1:0 dla gości.

Łodzianie próbowali przenosić ciężar gry na połowę przeciwników, ale brakowało decyzyjności. W pierwszej części spotkania stać ich było tylko na trzy próby z dystansu - dwie Maksymiliana Rozwandowicza i jedną Javiego Moreno. A Resovia zadała kolejny cios, wykorzystując nieporozumienie Macieja Wolskiego i Jana Sobocińskiego. W 41. minucie na 2:0 trafił Damian Hilbrycht.

Po zmianie stron festiwal defensywnych wpadek ekipy trenera Vicunii nie ustawał. Najpierw Bartosz Szeliga przegrał pojedynek na skrzydle z rywalem, potem Sobociński niefortunnie wybił piłkę tak, że ta odbiła się od Antonika i trafiła do niepilnowanego Hilbrychta, który tej okazji nie zmarnował. Zanim minęła godzina gry, rzeszowianie wygrywali już 3:0.

ŁKS Łódź - Resovia 0:3 (0:2)
0:1 - Aleksander Komor 21'
0:2 - Damian Hilbrycht 41'
0:3 - Damian Hilbrycht 58'

Składy:

ŁKS: Marek Kozioł - Maciej Wolski (46' Adrian Klimczak), Jan Sobociński, Adam Marciniak (75' Mieszko Lorenc), Bartosz Szeliga - Maksymilian Rozwandowicz (66' Mikkel Rygaard) - Piotr Gryszkiewicz (46' Kelechukwu Ibe-Torti), Michał Trąbka, Pirulo, Javi Moreno - Piotr Janczukowicz (46' Stipe Jurić)

Resovia: Branislav Pindroch - Radosław Adamski, Aleksander Komor, Dawid Kubowicz (40' Oliver Podhorin), Bartosz Jaroch - Marek Mróz (64' Josip Soljić), Bartłomiej Wasiluk - Daniel Pietraszkiewicz (74' Łukasz Ostrowski), Damian Hilbrycht (64' Jakub Wróbel), Kamil Antonik - Sebastian Strózik (74' Michał Rostkowski)

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

Żółte kartki: Marciniak (ŁKS) - Kubowicz (Resovia)

Widzów: 5098

Sprawdź także: Hit był nieporozumieniem. Koniec passy lidera

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Źródło artykułu: