Nie wszyscy kibice weszli na stadion. Piłkarze o nich nie zapomnieli

Nie dla wszystkich kibiców, którzy wybrali się w niedzielę na mecz z San Marino (7:1) w Serravalle, wystarczyło biletów. Wobec tego część z nich obserwowała spotkanie zza stadionu. Piłkarze jednak o nich nie zapomnieli.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Reprezentanci Polski dziękujący kibicom Twitter / TVP Sport / Reprezentanci Polski dziękujący kibicom
Organizatorzy meczu San Marino - Polska już w sobotę zadecydowali o zakończeniu sprzedaży biletów. Nie wszyscy polscy kibice, którzy chcieli obejrzeć to spotkanie, mogli nabyć wejściówkę.

Choć stadion był wypełniony w małej części, grupa fanów oglądała spotkanie spoza obiektu. To sprawiło, że praktycznie od początku meczu kibice intonowali wulgarne przyśpiewki zaadresowane do Cezarego Kuleszy i PZPN.

Zbigniew Boniek próbował z nimi porozmawiać, ale ostatecznie odpuścił po kolejnej serii bluzgów, o czym informował na Twitterze dziennikarz Radosław Przybysz (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Piłkarze wygrali z San Marino 7:1 i zajmują drugie miejsce w tabeli. Aktualnie mają w swoim dorobku 10 punktów - o pięć mniej niż prowadzący Anglicy.

Po zakończeniu spotkania zawodnicy nie zapomnieli o kibicach, którzy znaleźli się poza stadionem. Poszli do nich, aby podziękować im za doping. Usłyszeli od nich gromkie "dziękujemy".

Czytaj także:
El. MŚ: Siedem goli Polski, ale niesmak pozostał
"Tu jest tylko Robert". Anglicy zaczęli wojnę nerwów i cytują mocne słowa Sousy o Lewandowskim i kadrze

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×