Najważniejsza jest wola Nikoli Zalewskiego i jego ojca, mającego duży wkład w rozwój kariery 19-latka. Obaj podkreślają, że Nicolę interesuje tylko kadra Biało-Czerwonych.
Dowodem na to jest choćby odrzucenie zaproszenia do włoskiej młodzieżówki. A niedawno, co przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty tata piłkarza, kusili go Włosi z kadry U19.
Co jednak mówią najnowsze przepisy FIFA w tego typu sprawach? Czy debiut 19-letniego Zalewskiego w pierwszej reprezentacji Polski całkowicie zamknął temat z formalnego punktu widzenia?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Regulacje dotyczące zmian reprezentacji były na przestrzeni lat modyfikowane dość często, ewoluując od tych najsurowszych do względnie elastycznych. Przypadki z przeszłości to choćby Lukas Podolski, Miroslav Klose czy Tomasz Radziński.
Kiedyś jeden występ zamykał temat
W dawnych czasach, nawet gdyby wspomniani wyżej piłkarze chcieli zmienić federację, było już za późno, bo zdążyli zagrać w barwach innego kraju. Teraz, jak wspomniano, przepisy są poluzowywane. FIFA tłumaczy to globalizacją i tym, że coraz więcej piłkarzy ma podwójne obywatelstwa, a zmiana miejsca zamieszkania z jednego kraju na drugi to obecnie chleb powszedni.
W związku z tym, na kongresie FIFA 18 września 2020 roku wprowadzono nowe wyjątki, które w określonych okolicznościach pozwalają piłkarzowi zmienić reprezentację. A czy do któregoś z nich pasuje sytuacja Zalewskiego?
Cztery mecze o stawkę załatwiają sprawę
W tym przypadku, w teorii, możliwy do zastosowania jest wyjątek, który mówi, że reprezentację może zmienić zawodnik, który przed ukończeniem 21. roku życia nie zagrał dla poprzedniej kadry więcej niż trzy mecze o stawkę.
Po drugie: zawodnik w barwach poprzedniej reprezentacji nie wystąpił w finałach mistrzostw świata, Europy czy Copa America.
Trzy lata "karencji"?
Po trzecie (i to się wydaje mocno odstraszające dla danego gracza): minęły co najmniej trzy lata od jego ostatniego występu dla poprzedniej reprezentacji.
W teorii więc dla Włochów (zakładając wielki rozwój Zalewskiego, bo przecież konkurencja w tamtejszej kadrze jest ogromna) jeszcze nic straconego, ale w praktyce w tym przypadku raczej nie ma się o co martwić. Bo przywiązanie Zalewskich do Polski jest bardzo mocne, a idą za tym nie tylko słowa, ale i czyny.