Do wielkiego zamieszania doszło na boisku tuż po gwizdku kończącym pierwszą połowę spotkania Polska - Anglia na PGE Narodowym w Warszawie. Zawodnicy mieli do siebie duże pretensje, musiał interweniować sędzia, by nie doszło do eskalacji konfliktu.
Wszystko zaczęło się od starcia Kamila Glika z Kyle'em Walkerem. Kamery uchwyciły, jak piłkarze mocno się przepychali, a Polak nawet uszczypnął rywala, ten poczuł się sprowokowany. Obrońca otrzymał żółtą kartkę, podobnie jak Harry Maguire.
Incydent, do którego doszło tuż przed przerwą, został zgłoszony angielskiemu związkowi. Podobno coś wydarzyło się na boisku. Ale jeszcze nie mieliśmy szansy zobaczyć nagrania - mówił na gorąco Harry Kane dla BBC Radio 5 Live.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Głos w tej sprawie zabrał Kamil Glik, który zdradził, jak w tej sytuacji zachował się Walker, obrońca reprezentacji Anglii.
- To była boiskowa przepychanka. Nic wielkiego się tam nie wydarzyło. Chciałem podać Walkerowi rękę, a on tego nie przyjął. Nie zabrakło nam charakteru, wróciła ta stara reprezentacja, która walczyła i osiągała dobre wyniki. Anglicy nie stworzyli sobie wielu szans. Nasza reprezentacja zawsze słynęła z tego, że na stadionie Narodowym grała dobrze i teraz też tak było - cytuje go serwis gol24.pl.
Anglicy rozpoczęli własne śledztwo. Szczegółów nie chciał ujawnić selekcjoner drużyny Gareth Southgate. Po spotkaniu przekazał mediom, że zbierane są dowody.
Mateusz Skwierawski donosi, że Anglicy oskarżyli Kamila Glika o rasizm! Przekazali arbitrowi, że nasz obrońca obrażał na tle rasowym jednego z angielskich piłkarzy (więcej -> TUTAJ).
Po remisie 1:1 z Anglią Polska spadła na 3. miejsce w tabeli grupy I. Została wyprzedzona przez Albanię, która pokonała San Marino (5:0).
Czytaj także:
Zamieszanie wokół Dawida Kownackiego. Zagrał w klubie, choć nie pojechał na kadrę. Znamy przyczynę
Robert Lewandowski w tęczowej opasce? Kapitan reprezentacji Polski zajął jasne stanowisko