Kompromitacja dziennikarki. Myślała, że ma wyłączony mikrofon
"Mój komentarz był niefortunny" - nie ukrywa Lorena Gonzalez, wobec której trwa dochodzenie ws. wypowiedzi podczas prezentacji nowego piłkarza Realu Madryt. Dziennikarka była przekonana, że telewidzowie hiszpańskiej telewizji jej nie słyszą.
Przedstawiciele stacji potępili już komentarze Gonzalez, która myślała, że ma wyłączony mikrofon. Podkreślono, że jej słowa "okazują brak szacunku i są nieodpowiednie dla kanału telewizji publicznej".
W oświadczeniu RTVE przeprosiło 18-letniego piłkarza i "stanowczo potępiło oczerniające komentarze".
Również dziennikarka przeprosiła za swoje słowa. "Szczerze przepraszam każdego, kto poczuł się urażony. Mój komentarz został wygłoszony bez żadnej złośliwości i nie był oznaką braku szacunku wobec piłkarza. Był jednak niefortunny" - napisała w mediach społecznościowych.
Gonzalez podkreśla, że zdaje sobie sprawę z tego, że popełniła błąd. "To było porównanie, które mogłam zrobić z każdą osobą o dowolnym kolorze skóry. Ale rozumiem i czuję, że w tym delikatnym czasie media mają jeszcze większą odpowiedzialność w walce z rasizmem i wszelkimi formami niesprawiedliwej nierówności, chociaż uważam, że sprawy stają się zbyt radykalizowane i upolitycznione" - dodała.
Czytaj też:
-> Nowe informacje ws. Arkadiusza Milika. Padł konkretny termin
-> Wyjawił, czego nie lubi Robert Lewandowski. "Wcale mu się to nie podoba"