Stal Mielec zremisowała 1:1 (1:1) z Jagiellonią Białystok w meczu 7. kolejki PKO Ekstraklasy. Kibice na Stadionie Miejskim obejrzeli dwie różne połowy. - Patrząc na całokształt tego spotkania myślę, że wynik remisowy jest sprawiedliwy - nie krył trener Adam Majewski podczas konferencji prasowej.
- Wiedzieliśmy, że rywale zagrają pod presją. W trzech kolejnych meczach nie wygrali, odnieśli dwie porażki, więc chcieliśmy to wykorzystać w początkowej fazie spotkania. Tak też się stało, zdobyliśmy szybką bramkę po stałym fragmencie gry. Niestety później doszło do wyrównania - dodał 47-latek.
W pierwszych 45 minutach Stal robiła zdecydowanie lepsze wrażenie niż Jagiellonia i wiele osób było zdziwionych, że na przerwę jej piłkarze zeszli przy wyniku remisowym. - Nie wiadomo co by było, gdyby Mateusz Mak wykorzystał idealną sytuację sam na sam z bramkarzem na 2:1. Możemy jedynie "pogdybać". Może wówczas ten mecz udałoby się wygrać - zastanawiał się Majewski.
- W drugiej połowie Jaga była zespołem zdecydowanie lepszym. Miała przewagę, stworzyła bodajże dwie doskonałe okazje, więc reasumując jesteśmy zadowoleni z tego jednego punktu. Choć może jest jakiś niewielki niedosyt - zakończył szkoleniowiec mielczan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia