[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] się nie zatrzymuje. Po trzech doskonałych występach w eliminacjach mistrzostw świata (z Albanią, San Marino i Anglią) polski napastnik wrócił do strzelania w Bundeslidze. W sobotę otworzył wynik meczu wyjazdowego przeciwko RB Lipsk, wykorzystując rzut karny. Po niespełna godzinie gry opuścił jednak murawę.
- Robert poczuł napięcie w okolicy pachwiny. Jego zejście z boiska w 59. minucie było wyrazem ostrożności, a nie koniecznością. Pierwotnie planowaliśmy, że zagra 20 minut dłużej - mówił po spotkaniu trener mistrzów Niemiec Julian Nagelsmann.
W serwisie internetowym "Kickera" można było przeczytać, że Bayern obawia się, czy Lewandowski będzie w stu procentach gotowy na wtorkowe starcie Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Jak się okazuje, skończy się na strachu. Napastnik nie doznał żadnej kontuzji i na ten moment nie ma przeciwwskazań, by wybiegł na murawę Camp Nou od pierwszej minuty.
Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Serge'a Gnabry'ego. Pod koniec pierwszej połowy meczu z Lipskiem skrzydłowy starł się z rywalem i musiał opuścić plac. Nagelsmann wyjaśnił, że chodzi o problem z plecami. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest dolegliwość skrzydłowego.
Spotkanie FC Barcelona - Bayern Monachium rozpocznie się we wtorek o godzinie 21:00.
Zobacz także:
Problemy Bayernu przed meczem z Barceloną
Skandaliczne sceny podczas hitu Bundesligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol