Aktualny prezes PZPN nie może pochwalić się takim piłkarskim dorobkiem jak jego poprzednik - Zbigniew Boniek. Cezary Kulesza późno rozpoczął profesjonalne treningi, a pierwszy klub znalazł jako 19-latek, gdy trafił do Gwardii Białystok.
Najlepszy okres w piłkarskiej karierze święcił kilka lat później jako zawodnik Jagiellonii Białystok. Wystąpił w 14 meczach najwyższej klasy rozgrywkowej, a także pojawił się w przegranym finale o Puchar Polski 1988/89.
Podczas wewnętrznego meczu doznał jednak koszmarnej kontuzji, przez którą nie mógł chodzić przez 9 miesięcy! - Moja noga nie wytrzymała. Straszne złamanie, ogromny ból. Trener Janusz Wójcik trzymał mi nogę, usztywnił ją, bo pękła na dwie części - wspomina Kulesza w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
Okazało się, że Kulesza doznał złamania kości piszczelowej i strzałkowej. Karierę zakończył w 1996 r., ale po ciężkim urazie nie powrócił do gry na najwyższym poziomie. Występował jeszcze w III-ligowym belgijskim klubie RFC Aubel, rezerwach Jagiellonii, MZKS Wasilków i Supraślance Supraśl.
Kulesza do Jagiellonii wrócił w 2008 r., a już dwa lata później został prezesem klubu. W czasie jego rządów białostocczanie odnosili największe sukcesy w historii, w tym dwa wicemistrzostwa kraju, Puchar Polski i Superpuchar Polski. Od połowy sierpnia Kulesza jest nowym prezesem PZPN.
Czytaj też:
-> Szykuje się zaskakujący zwrot ws. Glika!
-> Wszystko jasne! Trener Juventusu rozwiał wątpliwości ws. Wojciecha Szczęsnego