Leżała jak znokautowana. Ronaldo wpadł w popłoch

Getty Images /  Matthias Hangst / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Chwile grozy przed meczem Ligi Mistrzów w Bernie. Podczas rozgrzewki Cristiano Ronaldo oddał nieudany strzał. Piłka wyrządziła krzywdę jednej z osób za bramką.

Ruszyła Liga Mistrzów i już pierwszego dnia mamy zaskakujące rozstrzygnięcia. Fatalnie spisali się piłkarze Manchesteru United, którzy prowadzili w Bernie do przerwy 1:0 po bramce Cristiano Ronaldo, ale ostatecznie przegrali 1:2, tracąc gola w 95. minucie.

Ronaldo przed meczem przeżył chwile strachu. Podczas rozgrzewki niefortunnie kopnął piłkę. Chciał spróbować mocnego strzału, ale wyszło z tego bardzo niecelne uderzenie. Piłka uderzyła za to w stewardessę.

Ta nie spodziewała się potężnego trafienia i padł na ziemię. Potrzebowała pomocy lekarzy. Ronaldo patrzył z niedowierzaniem na to, co zrobił. W pewnym momencie pobiegł pod trybuny, aby dowiedzieć się, czy wyrządził jej krzywdę. Na jego twarzy widać było strach.

Portugalczyk przeskoczył przez bandę reklamową i podszedł do leżącej kobiety. Gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku, kontynuował rozgrzewkę. Zdjęcia i filmiki z tego zdarzenia momentalnie obiegły sieć.

Czytaj także:
Szczęsny w ogniu krytyki. Legenda włoskiej piłki broni Polaka
Bayern i Lewandowskiego czekają kłopoty w Lidze Mistrzów?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Komentarze (4)
avatar
Ablafaka
15.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Marianek07: Nie wymagaj od Witczyka zbyt wiele, on nie ma zbyt wiele wspólnego z dziennikarstwem co kilkukrotnie pokazał. Tego "dziennikarza" pamiętam najbardziej z tego co zrobił Marcinowi Ry Czytaj całość
avatar
Marianek07
14.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Raz on, raz ona? Znowu jakiś rydzykowy analfabeta. Matko, dzieci dostały szansę. Tragedia. 
avatar
bagart
14.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A przecież termin "stewardessa" jest w użyciu od dziesięcioleci? Nagły zwrot do korzeni czy lęk?