To przełom? Wojciech Szczęsny czekał na to pół roku!

Getty Images / Daniele Badolato / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Daniele Badolato / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

193 długich dni czekał Wojciech Szczęsny na zachowanie czystego konta w meczu Juventusu. We wtorek Polak w końcu przerwał złą serię. Czy to moment zwrotny w jego karierze?

To było najdłuższe pół roku w karierze Wojciecha Szczęsnego. Reprezentant Polski nie potrafił zachować czystego konta od 2 marca i meczu Serie A ze Spezią Calcio (3:0). Potem stanął w bramce Starej Damy 15 razy za każdym razem musiał wyciągać piłkę z siatki choć raz. Łącznie skapitulował w tych spotkaniach dwudziestokrotnie.

To była zła seria nie tylko samego Szczęsnego, ale całego Juventus. Od meczu ze Spezią Polak opuścił cztery spotkania Bianconerich, a zastępujący go w tych meczach legendarny Gianluigi Buffon też nie potrafił uchronić zespołu przed stratą bramek.

Niemoc defensywy i golkiperów Juventusu trwała łącznie 19 meczów, w trakcie których Stara Dama straciła 24 gole. Turyńczycy i Szczęsny przerwali ją dopiero we wtorkowy wieczór, pokonując 3:0 Malmoe FF w meczu 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Może obrona Starej Damy nie spisała się na medal, bo Szwedzi oddali 9 strzałów w kierunku bramki Szczęsnego, ale na linii Polak nie miał wiele pracy, bo rywale zmusili go tylko jednej interwencji. Po 193 dniach przerwy i 1380 rozegranych minutach znów mógł cieszyć się z czystego konta.
 
Moment zwrotny?

Mało wymagający występ w Szwecji może być dla Szczęsnego momentem zwrotnym. Reprezentant Polski był ostatnio w ogniu krytyki włoskich mediów (więcej TUTAJ), a niektóre posunęły się za daleko, sugerując konieczność zastąpienia 31-latka innym golkiperem. Zachowanie czystego konta zapewni Szczęsnemu kilka dni spokoju i może wzmocnić jego nadszarpniętą ostatnimi błędami pewność siebie. Przełom nastąpił w idealnym momencie, bo już w niedzielę Juventus czeka prestiżowy mecz ligowy z Milanem.

Dziennikarze nie zostawiali na Polaku suchej nitki, ale warszawianin ma też w Turynie wsparcie. Między innymi legendarnego Dino Zoffa. - Nadal jest bramkarzem o bardzo wysokich umiejętnościach. Ma teraz słabszy moment, ale to normalne, po prostu się zdarza. Nie martwię się o Wojtka. Niebawem odzyska formę. Jestem zdania, że wciąż powinien być pierwszym bramkarzem Juventusu - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty mistrz świata z 1982 roku. Więcej TUTAJ.

Szczęsny jest zawodnikiem Juventusu od 2017 roku. W tym czasie rozegrał dla Starej Damy 141 spotkań, a wtorkowy mecz z Malmoe był 55., w którym nie dał się pokonać. Jego kontrakt jest ważny do 2024 roku, a władze klubu nie zamierzają szukać innego golkipera, o czym świadczy to, że nie stanęły do walki o wyciągnięcie z Milanu Gianluigiego Donnarummy.

Komentarze (1)
endriu122
15.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zbieg okoliczności . Mocniejsza drużyna i znowu wszyscy będą się rozpisywać o kolejnych babolach Wojtusia .