Trener Jagiellonii Białystok: Ja się na to nie zgodzę

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: drużyna Jagiellonii Białystok

- Cały tydzień dużo o tym rozmawialiśmy i mam nadzieję, że da to efekt - powiedział Ireneusz Mamrot przed meczem Jagiellonii Białystok z Wisłą Płock. Trener zespołu z Podlasia wymienił m.in. elementy do poprawy w swojej drużynie.

W sobotę, 18 września, o godz. 12:30 Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Wisłą Płock w ramach 8. kolejki PKO Ekstraklasy. - Interesuje nas komplet punktów. Remis nie poprawi zbytnio naszego miejsca, a chcemy to zrobić. Nie ma jednak co za dużo gadać - powiedział trener Ireneusz Mamrot podczas konferencji prasowej.

- Na tym stadionie nigdy nie grało nam się łatwo, więc trzeba nastawić się na takie spotkanie. Chcąc wygrać musimy poradzić sobie nie tylko od strony taktycznej czy motorycznej, ale także i tej wolicjonalnej - zauważył również 50-latek.

Jagiellonia nie wygrała już czterech kolejnych meczów w lidze. Wisła wydaje się więc faworytem, bo nie ma za sobą takiej serii. Z drugiej strony morale w tej drużynie również nie są raczej wysokie po porażce w dość szalonych okolicznościach z Górnikiem Łęczna (3:2). - Czasami zdarza się, że spotkanie wymknie się spod kontroli. Do momentu 2:0 wydawało się, że tam nic nie może się wydarzyć. Dlatego też nie koncentrowałbym się na jednym starciu - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Mamrot zdaje sobie sprawę, że jego podopiecznych będzie czekać trudne zadanie w meczu przeciwko Wiśle. Podczas spotkania z dziennikarzami zwracał uwagę, że piłkarze będą musieli wyjść na boisko mocno skoncentrowani. - To drużyna, która stosuje wysoki pressing. Grają zupełnie inaczej niż wcześniej. Każdy trener ma jednak swój pomysł i filozofię gry. Na pewno więc ten zespół chce wysoko odbierać piłkę i tak strzelił choćby gola z Radomiakiem. Do tego ma dobre stałe fragmenty gry - wymieniał.

Dobrą wiadomością dla kibiców Jagiellonii jest to, że w Płocku do dyspozycji będą wszyscy najważniejsi piłkarze. Kontuzja Michała Pazdana odniesiona podczas ostatniego meczu ze Stalą Mielec (1:1) nie okazała się groźna. - Z nim jest wszystko w porządku. To drobny uraz, ale trenuje od pierwszego dnia po spotkaniu - zapewnił szkoleniowiec.

- Jeśli chodzi o sytuację z napastnikami, to nie możemy co mecz ich zmieniać. Trzeba dodać jakiemuś zawodnikowi pewności siebie. Na początku jedni dostali szansę, obecnie ma ją ktoś inny. Oczywiście kwestia czy ją wykorzysta. Ja jednak wierzę, że tak. Rozmawiałem z Michałem Żyro o zachowaniu w sytuacjach, które ostatnio miał - dodał Mamrot.

Szkoleniowiec Jagiellonii odniósł się również do słabszej dyspozycji drużyny w ostatnich tygodniach i głosów, że jego podopieczni pod względem możliwości nie są gotowi na nic więcej aniżeli środek tabeli. - Nie możemy sobie pozwolić na takie myślenie - zaznaczył stanowczo.

- Obojętnie na jakiej pozycji skończysz ligę, to nie możesz grać tak jak my w pierwszej połowie ze Stalą. Cechy wolicjonalne muszą być na wyższym poziomie! Nie będę ukrywał, że mamy o nie do siebie pretensje. Oczywiście umiejętności to jedno, ale kwestia mentalna to sprawa kluczowa. Ekstraklasa jest taka, że 3-4 drużyny posiadają lepsze kadry, a reszta stawki jest bardzo wyrównana. Jeżeli nie będziemy zdyscyplinowani taktycznie i nie zostawimy na boisku zdrowia, to będziemy tracić punkty. Ja się na to nie zgodzę i mnie środek tabeli nie zadowoli. Cały tydzień dużo o tym rozmawialiśmy i mam nadzieję, że da to efekt - zakończył Mamrot.

Źródło artykułu: