RB Lipsk przeżywa ostatnio dość trudne dni. Porażki z Bayernem Monachium i Manchesterem City, w których łącznie "Czerwone Byki" straciły aż dziesięć goli, nie napawały dużym optymizmem. Idealną okazją na przełamanie wydawał się mecz z 1. FC Koeln, które potrafi w tym sezonie napsuć krwi i nie zapowiada się jako ligowy chłopiec do bicia.
Obie ekipy narzuciły szalone tempo od samego początku. Wydawało się, że Lipsk dość szybko zacznie przechylać szalę na swoją korzyść, ale gol Dominika Szoboszlaia został nieuznany przez VAR. Dopatrzono się pozycji spalonej. Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów.
Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis. W drugiej części obie drużyny wskoczyły na jeszcze wyższe obroty w drugiej części. Początek był świetny szczególnie w wykonaniu Kolonii, która mogła prowadzić 2:0. Anthony Modeste przeżył jednak emocjonalny rollercoaster. Najpierw nie uznano jego pierwszego trafienia, ale drugi gol był już prawidłowy. Wykończył ładną akcję kolegów strzałem pod poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
Lipsk rzucił się od razu do odrabiania strat. Efektownym trafieniem popisał się Emil Forsberg. Zagarnął piłkę spod nóg Christophera Nkunku, który dryblował w nieskończoność i uderzył tuż przy słupku. Szwed przejął jednak piłkę, będąc na pozycji spalonej, więc bramki nie uznano.
Co się odwlecze, to nie ucziecze - Lipsk wyrównał kilka minut po tej akcji. Niewysoki Amadou Haidara został bez krycia przy rzucie rożnym i zaskoczył wszystkich mocnym strzałem głową.
Do końca meczu trwała zażarta walka o zwycięską bramkę. Obu stronom naprawdę niewiele brakowało do szczęścia. Ostatecznie skończyło się remisem 1:1, ale zarówno Kolonia, jak i Lipsk mogą być zadowolone z bardzo ofensywnego stylu, jaki zaprezentowały.
1.FC Koeln - RB Lipsk 1:1 (0:0)
1:0 - Anthony Modeste 53'
1:1 - Amadou Haidara 71'
Czytaj też:
Show Bednarka w Manchesterze
Gol Frankowskiego dał wygraną