Co tam się wydarzyło?! Bayern zmasakrował rywala, a Lewandowski swoje zrobił
Nie był to wielki mecz Roberta Lewandowskiego, ale swoje zrobił, strzelił jedną z bramek. Jego Bayern rozjechał beniaminka z VFl Bochum 7:0.
Szybko okazało się, że było to raczej spotkanie przypominające mecz ojców z ośmioletnimi synami, gdzie ci drudzy myślą, że jest na serio, a ci pierwsi grają na pół gwizdka, bo wiedzą, że w każdej chwili mogą załatwić sprawę prostą kombinacją podań. I czasem to robią, by nie stracić autorytetu.
Sygnał do natarcia dał Leroy Sane, który strzelił dość kuriozalną bramkę z rzutu wolnego. Reprezentant Niemiec użył podstępu. Jeden z obrońców Bochum wyszedł z muru, żeby pokazać sędziemu, że rywale są ustawieni zbyt blisko, a co za tym idzie niezgodnie z przepisami. W tym momencie Sane wykorzystał wyrwę i uderzył. Sędzia nie zareagował. Na pewno goście mogli czuć się skrzywdzeni przez arbitra.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!A za chwilę mistrzowie Niemiec dali do zrozumienia, że nie muszą liczyć na pomoc sędziego. Wymienili kilka podań i na 2:0 strzelił Joshua Kimmich. Asystował Sane. Dla niego to są ważne momenty. Cały czas musi udowadniać, że jest niezbędny. Musi mieć statystyki, bo jest z tego rozliczany i na ich podstawie oceniany. Mimo 6 goli i 10 asyst w zeszłym sezonie przez wielu wciąż jest oceniany jako rozczarowanie. Do przerwy było 4:0, jednego gola dołożył Serge Gnabry a drugiego, samobójczego Wasilios Lampropoulos.
Trudno było się temu dziwić. Bayern, który dopiero co rozbił na Camp Nou wielka Barcelonę, podejmował zawodników, którzy piłkarzy Barcelony oglądają jedynie w reklamach. I to było widać co chwila. Zawodnicy Bayernu po prostu sobie grali, a gdy potrzebowali, przyspieszali i tworzyli kolejne sytuacje. Mieli ich po prostu multum.
Nasz Robert Lewandowski długo był niewidoczny. W pierwszej połowie miał jedną sytuację, ale jego strzał był słaby i bramkarz rywali bez problemu obronił. Po zmianie stron na swoją sytuację czekał kwadrans. Po szybkiej wymianie podań dostał zagranie od Serge Gnabry’ego i trafił na 5:0 z najbliższej odległości. A za chwilę na 6:0 podwyższył Kimmich. W tym momencie piłkarze Bochum sprawiali wrażenie, jakby już się poddali.
W 68. minucie Julian Nagelsmann zdjął Lewandowskiego z boiska. Polak niby strzelił gola w 15. kolejnym meczu ligowym i w 19. kolejnym meczu Bayernu, ale raczej tego spotkania do udanych nie zaliczy. Był to z jego strony bardzo przeciętny występ, może nawet jeden ze słabszych w ostatnich miesiącach. Polak jakby zadowolił się bramką strzeloną z odległości niespełna pół metra. Co najmniej kilku zawodników tego dnia odegrało istotniejsze role.
W końcówce bramkę na 7:0 strzelił jeszcze zmiennik Polaka, Eric Choupo-Moting. Ze strony Bayernu była to niesamowita demonstracja siły. Zespół Nagelsmanna w 5 meczach ma 20 strzelonych bramek. Jeśli tak dalej pójdzie, pęknie rekord goli z sezonu 2019-20, gdy drużyna z Monachium zdobyła w sezonie 100 bramek.
Bayern Monachium – VfL Bochum 7:0 (4:0)
1:0 Sane 17'
2:0 Kimmich 27'
3:0 Gnabry 32'
4:0 Lambropoulos 43' smaobójcza
5:0 Lewandowski 61'
6:0 Kimmich 65'
7:0 Choupo-Moting 79'
Składy
Bayern: Neuer – Stanisic (63. Sarr), Suele, Hernandez, Davies (46. Richards) – Kimmich (72. Nianzou), Goretzka - Gnabry, Müller, Sane (63. Sabitzer)– Lewandowski (68. Choupo-Moting)
Bochum: Riemann – Stafylidis (58. Bockhorn), Lampropoulos, Bella Kotchap, Soares - Tesche – Pantovic (74. Antwi-Adjej), Losilla, Rexhbecaj (58. Loewen), Holtmann – Polter (58. Ganvoula)
Sędziował: Tobias Weltz
Żółte kartki: Stanisić - Stafylidis
Wyniki pozostałych spotkań: Hertha Berlin - Greuter Fuerth 2:1, Arminia Bielefeld - Hoffenheim 0:0, Augsburg - Borussia Moenchengladbach 1:0, Mainz - Freiburg 0:0,